Oddała organy męża i uratowała kilka żyć. "Kiedy wyszłam z tą inicjatywą, lekarz był zaskoczony"

Oddanie organów po śmierci - historia żony, która straciła męża
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jedna decyzja uratowała życie kilku osób
Jedna decyzja uratowała życie kilku osób
Losy dwóch par skrzyżowały się na sali operacyjnej
Losy dwóch par skrzyżowały się na sali operacyjnej
Dlaczego przeszczepy trzustki są tak skomplikowane?
Dlaczego przeszczepy trzustki są tak skomplikowane?
Wyjątkowe operacje serca płodu w łonie matki
Wyjątkowe operacje serca płodu w łonie matki
„Z całego serca chcę pomoc córce”
„Z całego serca chcę pomoc córce”
Życie po przeszczepie serca
Życie po przeszczepie serca
To rzadkość, by rodzina zmarłego, bez wcześniejszych sugestii medyków, wyraziła chęć oddania jego organów innym potrzebującym. Zazwyczaj takie tematy są tabu, a rozmowy przed śmiercią o ewentualnej opcji pobrania narządów - niezręczne i odkładane w nieskończoność. Pani Marta wyraziła zgodę, a nawet sama zaproponowała, by jej mąż, po stwierdzeniu zgonu, został dawcą. Musiała podjąć tę decyzję w godzinę. - Dzieci mówią, że tatuś jest bohaterem - wyznaje w materiale Dzień Dobry TVN.

Żona oddała organy męża, u którego stwierdzono śmierć pnia mózgu

Pani Marta i pan Łukasz tworzyli szczęśliwe małżeństwo. Wychowywali troje dzieci. Dzień, w którym spotkała ich ogromna tragedia, już od samego początku był bardzo stresujący.

- Po spacerze z dziećmi naszą najmłodszą córkę bolała ręka i musieliśmy z nią jechać na SOR. Kiedy wyszliśmy ze szpitala, mój mąż przy samochodzie, wsadzając dziecko do fotelika, upadł. Od razu zlecieli się lekarze, bo zawołałam pomoc - wspomina kobieta.

Diagnoza była dla medyków jasna: pęknięty tętniak w głowie. W pierwszej chwili specjaliści dawali nadzieję na operację, ale mimo tego pana Łukasza ostatecznie nie dało się uratować.

- W momencie, gdy wracałam z Gdańska od profesora, gdzie wiedziałam już, że pień mózgu obumiera, miałam godzinę na przemyślenie wszystkiego i poukładanie. Wchodząc na oddział do męża, ja od razu powiedziałam lekarzowi, że chciałabym oddać organy męża, gdy oni już będą na 100% pewni, że mózg obumarł. Kiedy wyszłam z tą inicjatywą, lekarz był bardzo zaskoczony - mówi pani Marta.

Wdowa skonsultowała tę decyzję wyłącznie ze swoją teściową. Z perspektywy czasu twierdzi, że ukochany postąpiłby tak samo, gdyby tylko miał możliwość wyrażenia swojego zdania.

- Zapytałam się tylko mamy męża, na co moja teściowa powiedziała, że myśli, że on też by taką decyzję podjął, bo kiedyś nawet wspominał jej o tym, że to jest coś pięknego. Kiedy ktoś choruje, chciałby dostać taki dar od losu, od drugiego człowieka w postaci zdrowia swojego. Dla nas nie było już ratunku, ale dla innych osób jest ten ratunek. (...) Moje dzieci nawet, one są malutkie, ale mówią, że tatuś jest bohaterem, że tatuś uratował kilka żyć - wyznaje pani Marta.

Panu Łukaszowi pobrano serce, wątrobę, nerki i rogówki. Wszystkie przeszczepy przyjęły się bardzo dobrze, a narządy funkcjonują w innych organizmach.

Oddawanie organów po śmierci - temat tabu

Kardiochirurg dr n. med. Jacek Jakubaszko dokładnie pamięta ten dzień, w którym zobaczył panią Martę. Ekipa transplantacyjna była wtedy po całonocnej podróży karetką z Dolnego Śląska na Pomorze i przyjechała do szpitala, w którym zorganizowano pobranie wielonarządowe. Wdowa towarzyszyła zmarłemu mężowi do samego końca. Odprowadziła go aż pod drzwi sali operacyjnej.

- Spotkanie było naprawdę wyjątkowe, bo nie zdarzyło się ani wcześniej, ani później, że spotkaliśmy bezpośrednio rodzinę dawcy. (...) Mnie to bardzo wzruszyło. Jej otwarta postawa i otwarte kibicowanie nam, dodanie otuchy może pokazać ludziom sceptycznym, jak szlachetna to jest idea - zaznacza lekarz.

Koordynator transplantacyjny i anestezjolog Wojciech Piotrowicz w rozmowie z Dzień Dobry TVN przyznaje, że taka świadomość oraz potrzeba rodziny osób zmarłych to prawdziwa rzadkość.

- Przykład pani Marty jest jednym z nielicznych przykładów, kiedy bliscy sami zahaczają o ten temat. Przeważnie spotykamy się z reakcjami typu: "My nigdy wcześniej o tym nie rozmawialiśmy" - uświadamia specjalista.

Piotrowicz jednocześnie zapewnia, że takie rozmowy z bliskimi zmarłych podejmowane są wyłącznie po stwierdzeniu zgonu pacjenta i przeprowadzeniu konkretnych badań. - Tutaj nie ma miejsca na wątpliwości. Stwierdzenie śmierci mózgu jest jednoznaczne ze stwierdzeniem zgonu - przekonuje.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości