Skąd wzięły się tak wysokie statystyki?
Zanim dojdzie do indywidualnej pomocy, wsparcia powinien udzielić system.
Niestety w Polsce system jest co najmniej niewystarczający
- mówi dr Justyna Szyburska, psychiatra dziecięcy.
Rozpoczynamy obecnie reformę w psychiatrii dzieci i młodzieży, ale to jest dopiero początek, który powinien zacząć się kilkadziesiąt lat temu. To są długie lata do zrobienia, gdzie potrzebujemy wyraźnie więcej – nie tylko psychiatrów dzieci i młodzieży, ale także terapeutów, psychologów, pedagogów, współpracy z policją, z sądami rodzinnymi – to jest bardzo trudne. I to jest jedna z przyczyn
- powiedziała pani doktor.
Dodała także, że za te przerażające statystyki odpowiadają również system szkolny i rodzinny. To jednak nie oznacza, że mamy rozpatrywać tę sytuację w kategoriach winy. Justyna Szyburska radzi, by raczej spojrzeć na te poszczególne jednostki w ramach ich odpowiedzialności.
To my, dorośli, jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie dzieci i młodzieży, także za zdrowie psychiczne
- zaznacza ekspert.
Dlatego jako dorosłe osoby musimy wziąć odpowiedzialność również za swoje poczucie bezradności. Gdy nie wiemy, jak poradzić sobie z problemami dziecka albo gdy nie mamy pojęcia, jak do niego dotrzeć, powinniśmy poszukać pomocy u specjalisty.
Jakie zachowania u dzieci i młodzieży powinny nas zaalarmować?
Psychiatra w Dzień Dobry TVN opowiedziała również o sytuacjach, które mogą dla nas, dla dorosłych, stanowić sygnały alarmujące.
Jest to bardzo trudne, ponieważ dzieci bywają doskonałe w tym, żeby nie obciążać rodziców swoim złym samopoczuciem. Nie chcą być ciężarem. Gdy rozmawia się z osobami, które podjęły próbę samobójczą, okazuje się, że one źle czuły się już od bardzo dawna, ale robiły wszystko, aby tego nie ujawnić
- mówi pani doktor.
Bywa, że te zachowania, które uznajemy za złe, czyli: impulsywność, agresja, nagłe pogorszenie ocen, zaburzenia snu, reakcje, których nie spodziewalibyśmy się po swoim dziecku, stanowią efekt, ale nie przyczynę. Trzeba zastanowić się nad przyczyną. Być może są to zaburzenia depresyjne bądź lękowe
- dodaje ekspert.
Często czynnikiem wywołującym pewne zaburzenia może być choćby publiczne upokorzenie. Pani Justyna zwróciła uwagę, że do takich sytuacji dochodzi obecnie najczęściej w przestrzeni internetowej, dlatego to takie ważne, aby rozmawiać ze swoim dzieckiem.
U dzieci często zamiast smutku widzimy agresję, także skierowaną wobec samych siebie
- kwituje dyskusję na temat czynników alarmujących psychiatra.
Zobacz także:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Anna Mierzejewska