Nina mieszka w jednej z podkrakowskich miejscowości. Nastolatka lubi się uczyć i spędzać czas na świeżym powietrzu. Pewnego dnia, podczas rutynowych badań, lekarka wykryła u dziewczynki szmery w sercu i poradziła jej rodzicom, aby zabrali córkę do kardiologa.
Po badaniach okazało się, że w organizmie Niny znajduje się kilka niebezpiecznych tętniaków aorty piersiowej. Rodzina była zaskoczona diagnozą, ponieważ nastolatka nie odczuwała niepokojących objawów. Ponadto choroba ta raczej występuje u ludzi starszych.
Tykająca bomba
Tętniak nazywany jest tykającą bombą, ponieważ w każdej chwili może pęknąć.
Wtedy krew, zamiast płynąć aortą, wypływa w okolice i pacjent tak jakby skrwawia się do własnego wnętrza
- powiedział dr Jarosław Trębacz, a dr Piotr Weryński dodał:
Gdyby do tego doszło, nie ma możliwości uratowania dziecka
Nowatorska metoda
Lekarze podjęli decyzję o przeprowadzeniu natychmiastowej operacji z wykorzystaniem, opracowanej przez siebie, nowatorskiej metody. Przez tętnice udowe dostali się do aorty piersiowej Niny. W miejsce występowania tętniaków wprowadzili nowoczesną endoprotezę, zwaną stentgraftem. Po zamontowaniu krew dziewczynki zaczęła płynąć, omijając jednocześnie tętniaka.
Nina nie czuje, że ma w sobie to urządzenie, ponieważ siła, którą ten stent wywiera na aortę nie jest duża
- wyjaśnił dr Jarosław Trębacz.
Po udanej operacji dziewczynka czuje się bezpiecznie, a jej zdrowiu nic nie grozi. Wróciła do szkoły.
Jest szczęśliwą nastolatką. Marzę o tym, żeby była zdrowa, a resztę to sobie sama zorganizuje i przysposobi
- powiedziała mama Niny, Anna Kracik.
Więcej informacji o tętniakach znajdziecie w poniższej rozmowie z dr Piotrem Weryńskim.
>>> Zobacz także:
- Tętniak mózgu. Tykająca bomba
- Miała 39 lat, kiedy doznała udaru mózgu
- Jacek Rozenek o udarze: "Byłem już po tamtej stronie. To co widziałem nie było zachęcające, więc wróciłem"
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Iza Dorf