Pojechała do Turcji, by poprawić urodę – w Polsce walczyła o życie
Paulina Werner to ofiara operacji plastycznej w Turcji. Dziewczyna pojechała za granicę, by spełnić marzenie o pięknych i krągłych pośladkach. Jak przyznaje, nie był to jej pierwszy zabieg. Dwa lata temu w tym samym miejscu miała wykonywaną operację nosa. Sprawdzony chirurg nie zajmował się jednak wszczepianiem implantów, więc Polka znalazła innego specjalistę i wyruszyła w podróż. Zabieg polegał na cięciu pod linią kręgosłupa. Tą drogą umieszczono implanty pośladków.
- Zostałam położna na stół operacyjny zaraz po przylocie, nie miałam wykonywanych badań. Miałam tylko podpisać dokumenty. Po wybudzeniu się byłam słaba, nie ruszałam nogami. Leżałam rozebrana z tym jednym opatrunkiem. Trzeciego dnia straciłam przytomność. Przez te 6 dni ani razu nie przemyli mi rany, nie zmieniali opatrunku i nie zaglądali, jaki jest proces gojenia - wspomina pacjentka.
Po 6-dniowym pobycie w tureckim szpitalu Paulina wracając do Polski, potrzebowała wsparcia medycznego. Wróciła na wózku inwalidzkim.
- W pewnym momencie ze mnie zaczęła wyciekać straszna ilość ropy. Ta rana się rozeszła, miała 10 cm. Byłam przerażona, udałam się do chirurga plastyka. Zaczął mi czyścić ranę, zdejmować szwy i trafiłam na SOR. Lekarze powiedzieli, że wskaźniki septyczne idą szybko do góry i oni muszą wyjąć te implanty - wspomina.
- Sytuacja pani Pauliny była dość groźna. Doszło do zakażenia okolicy implantu. Szybka reakcja lekarzy w Polsce spowodowała to, że zahamowano proces posocznicy, czyli sytuacji zagrożenia życia - powiedział dr n. med. Piotr Stabryła, specjalista chirurgii plastycznej.
Groźne powikłania zostały opanowane, jednak Paulina do dziś żałuje, że zdecydowała się na operację w Turcji. Na jej plecach widnieje obecnie duża blizna, która wciąż sprawia jej ból. Ostrzega inne kobiety przed tego typu pomysłami i dodaje: "To była najgorsza decyzja, jaką w życiu podjęłam".
Ryzyko operacji plastycznych za granicą
Turcja stała się popularnym kierunkiem turystki medycyny estetycznej. Coraz więcej Polek i Polaków wyjeżdża do Stambułu, by właśnie tam upiększyć swoje ciało. Kusi nie tylko cena, ale także szybki efekt. Czy zawsze bezpieczny? Jak się okazuje, nie. Pacjenci nie zawsze trafiają w ręce wykwalifikowanych specjalistów, dlatego też coraz częściej po operacjach skarżą się na komplikacje.
- To jest zastanawiające, dlaczego Polacy decydują się na operacje za granicą. Na pewno dużą rolę odgrywa tutaj cena. Mam też wrażenie, że jest duży trend w mediach społecznościowych. Część osób podąża za tą rekomendacją - powiedziała dr n. med. Zofia Bochen, specjalistka chirurgii plastycznej.
To nie jedyne zagrożenie płynące z turystki medycznej. Otóż jeżeli decydujemy się na wyjazd za granicę, by poddać się operacji plastycznej, musimy liczyć się z tym, że kilka dni po zabiegu czeka nas powrót do Polski. Tu zaczyna się kłopot, bo nie mamy już monitoringu ze strony lekarza prowadzącego. Często pacjentki są z nim tylko w kontakcie telefonicznym lub SMS-owym. Zbiegi wszczepienia implantów piersi czy pośladków, albo liposukcja wymagają zdjęcia szwów po około 2 tygodniach od zabiegu. Musi się to odbyć już w Polsce, a lekarze chirurgii plastycznej niechętnie przyjmują pacjentów po innym specjaliście, bo nie znają dokładnie przebiegu historii leczenia.
- Każda operacja jest związana z ryzykiem, a lekarz ma za zadanie to ryzyko minimalizować. W przypadku wyjazdów to ryzyko jest wyższe ze względu na odległość. Te podróże są czasami długie, w niewygodnej pozycji, która nie sprzyja gojeniu. Warto być blisko lekarza, wtedy powikłania możemy szybko wyciszyć – dodała lekarka.
Wśród pacjentów istnieje także przekonanie, że podczas jednej operacji można wykonać kilka zabiegów, a tym samym poprawić kilka obszarów.
- Pacjenci do tego dążą, bo wydaje im się, że na raz załatwią kilka problemów i będzie to spektakularna metamorfoza. W wielu wypadkach nie jest to korzystne. Łączenie wielu operacji w bliskich okolicach ciała wydłuża czas operacji, co nie jest korzystne dla pacjenta. Wydłuża też czas rekonwalescencji – powiedziała lekarka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz też:
- Przez 30 dni odmawiał sobie kawy, coli i herbaty. "Zauważyłem efekty"
- Działanie i zastosowanie pasty cynkowej
- Jak dbać o skórę w czasie kryzysu? Specjalistka podpowiada, po które kosmetyki warto sięgnąć
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Natalia Kania
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN