Amerykańscy naukowcy dowiedli, że ryzyko poronienia wzrasta u kobiet z covid-19
Badania te zostały przeprowadzone na zlecenie rządu USA. Zorganizowało je Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC). Analizę wykonano na ponad 1,2 milionie danych. Informacje te były zbierane od marca 2020 do września 2021 roku i pochodziły z największych szpitali w kraju. Do jakich wniosków doszli eksperci? Infekcja koronawirusa może mieć wpływ na poronienie.
Koronawirus a poronienie – jak wygląda zależność?
Zachorowanie na covid-19 niesie duże ryzyko dla organizmu. I nie chodzi tylko o ciężkie objawy, który może nam zaserwować ta choroba, ale także o powikłania, które potrafią bardzo uprzykrzyć życie. Teraz jednak okazuje się, że koronawirus jest też w stanie przyczynić się do poronienia.
Amerykańscy naukowcy dowiedli, że ryzyko urodzenia martwego dziecka jest dwa razy wyższe, gdy dany organizm jest zaatakowany przez covid-19 i cztery razy większe, gdy mowa o wariancie Delta.
Eksperci twierdzą też, że narodziny martwych dzieci były rzadkie i wynosiły mniej niż 1 procent, niemniej jednak zdarzały się. Lekarze dodają też, że wyższy odsetek poronień wiązał się też z sytuacją, w której matka cierpiała na przewlekle nadciśnienie, posiadała choroby serca, posocznicę czy gdy była konieczność użycia respiratora.
Dodatkowe badania są uzasadnione, aby zbadać wpływ powikłań związanych z COVID-19 na ryzyko urodzenia martwego dziecka i uważa się je za najbardziej znaczące w łączeniu COVID-19 z urodzeniem martwego dziecka
– sądzą autorzy badań.
Przeczytaj też:
- Czy COVID-19 i obostrzenia zakłócą Boże Narodzenie? Minister zdrowia odpowiada
- Doustny lek na COVID-19 coraz bliżej. Lekarz: "On nie rozwiąże problemu pandemii"
- Cierpi na endometriozę od 40 lat. "Choć jestem po menopauzie, dalej się z nią zmagam"
Autor: Joanna Andrzejewska
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: JGI/Jamie Grill/ Getty Images