Jak Polacy traktują kasjerów i kasjerki? Doświadczenia Beaty Salamon

''Polacy oczami kasjerki'', reporterka: Marta Buchla
Kasjerzy i kasjerki – to dzięki nim nadal jesteśmy w stanie zaopatrywać się w najważniejsze produkty w sklepach. Na co dzień ich praca pełna jest różnych przygód – od tych miłych po nieprzyjemne. Jak traktują ich Polacy podczas robienia zakupów? Opowiedziała o tym Beata Salamon.

Początki pracy

Beata Salamon to 29-letnia kasjerka i blogerka opisującą swoje doświadczenia zawodowe. Jej blog w jednym miesiącu odwiedziło ponad 100 tys. internautów. Z wykształcenia jest pracownikiem socjalnym, a licencjat robiła z zakresu resocjalizacji. Początkowo była pewna, że właśnie ze studiami zwiąże się jej późniejsza kariera zawodowa. Jej założenia zweryfikował czas, gdy skończeniu uczelni przeprowadziła się do Rzeszowa.

Wtedy rozpoczęłam poszukiwania nowej pracy. Znalazłam ogłoszenie w jednej z sieciowych drogerii, ale stwierdziłam: dobra, spróbuję. Kasjerem jestem niecałe 2 lata i wybrałam ten zawód jakby świadomie, i jest mi w nim dobrze

- opowiedziała w materiale dla Dzień Dobry TVN.

Polacy na zakupach

Beata Salamon podczas swojej pracy styka się z wieloma osobami. W jej oczach Polacy wypadają ogólnie dobrze. Klientów chwali za ich pozytywne nastawienie i uśmiech. Oczywiście jednak zdarzają się również i mniej przyjemne osoby.

Zdarza się, gdzie klienci tak naprawdę mają problem personalnie do nas tylko dlatego, że wykonujemy taki zawód, jakby zawód kasjera miał nieść jakąś taką stygmatyzację. Bywa, że przychodzi klientka z dzieckiem i przy mnie potrafi powiedzieć mu „Widzisz? Jeżeli nie będziesz się uczyć, to skończysz jak ta pani - na kasie”

- przyznała.

Blogerka spotykała się też z innym ostentacyjnymi gestami, które miały pokazać wyższość klientów nad pracownikami sklepu – od rzucania pieniędzy na ladę po ignorowanie przywitania przez kasjerkę. Sama Beata Salamon spotkała się też z personalnym atakiem słownym.

Obostrzenia zakupowe

Panująca pandemia wymusiła wprowadzenie obostrzeń, które objęły także sklepy. Beata Salamon przyznała, że zwłaszcza na początku ludziom było ciężko przyzwyczaić się do pewnych ograniczeń, nakazów i zakazów.

Myślę, że klienci ogólnie nie lubią, gdy zwraca im się na cokolwiek uwagę

- oceniła kasjerka.

Nie podoba im się np. prośba o zachowanie odpowiedniej odległości przy kasie. Czasami traktują to jako kaprys pracownika sklepu, gdy w rzeczywistości chodzi o zachowanie odpowiednich norm bezpieczeństwa. Na szczęście jednak nadal są osoby, które doceniają kasjerów i kasjerki, którzy działają mimo dużego ryzyka zakażenia koronawirusem.

Chciałabym po prostu, żeby klienci szanowali naszą pracę

- podsumowała Beata Salamon.

Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Wioleta Pyśkiewicz

podziel się:

Pozostałe wiadomości