Marta Frej - artystka
Marta Frej jakiś czas temu przeprowadziła się do Gdyni. Otworzyła tam sklep i jak mówi, to jedyne miejsce, która sama wybrała. Dlatego właśnie w Gdyni spotkaliśmy się z artystką.
"Inspirujące kobiety"
- Przemyślałam to i spełniłam swoje marzenie. Jest coś takiego, że jak się pójdzie nad morze i się popatrzy, posiedzi nad nim, to rzeczywiście człowiek jakoś tak nabiera dystansu do swoich trosk i problemów. To rzeczywiście jest terapia - powiedziała Marta Frej.
- Ja się najlepiej czuję w drodze, w sytuacji, w której dokądś zmierzam - dodała.
Marta Frej i memy, które wpływają na rzeczywistość
Marta Frej tworzy ilustracje, które okrzyknięto artystycznymi dziełami. Obrazują rzeczywistość i różne problemy, które dotykają autorkę oraz jej najbliższych.
- Bardzo szybko dostałam olbrzymi feedback, który powiedział mi, że te moje problemy nie są tylko moje. To było dla mnie bardzo uwalniające i też bardzo napędzające. Okazało się, że świat, który dostrzegam, niekoniecznie musi być taki dlatego, że ja jestem taka, tylko dlatego, że są mechanizmy, które dotyczą tysięcy kobiet, które wpędzają je pewne tory, szuflady. Wymuszają na nich czynności i stany, w których nie chcą być - podkreśliła artystka.
Marta Frej opublikowała kilka ilustracji, które dotyczą wojny w Ukrainie. Co poczuła, kiedy dowiedziała się, że Rosja napadła na ten kraj?
- Chyba przerażenie. To jest coś, o czym nie wiem, jak mówić. Emocje są takie trudne, że nie jestem w stanie określić. Staram się nie używać słów: "uchodźczyni" i "uchodźcy", bo nie jest to słowo, które dobrze działa. "Gościnie" i "goście" - staramy się tutaj pomagać gościniom i gościom w Trójmieście. Staram się w tym wszystkim nie popadać w takie czarne myśli, bo niestety też mam skłonności do takich momentów depresyjnych. Staram się, żeby w rysunkach, które robię na ten temat, była nadzieja - zaznaczyła.
Marta Frej o podziale na płcie
W trakcie rozmowy z dziendobry.tvn.pl poruszony został temat żeńskich końcówek. Nadal używane są bardzo rzadko, a w wielu przypadkach sfeminizowane nazwy zawodów uważane są za te obniżające rangę.
- Konsekwentnie używam żeńskich końcówek. Jestem wychowana w świecie męskokońcówkowym i na początku było to trochę sztuczne i wymagało pracy. W tej chwili już do tego stopnia weszłam w to i do tego stopnia stał się to mój język, że kiedy ktoś mówi do mnie: "artysta", "malarz", "aktywista", to w ogóle nie reaguję, bo to nie jest do mnie i o mnie - wyznała Marta Frej.
Jej zdaniem rozmowa o dwupłciowym świecie w dzisiejszych czasach jest mówieniem o czymś, czego już nie ma.
- My się bardzo różnimy fizycznie, niezależnie od płci. Podkreślam też, że nie mówię tu o dwóch płciach, bo dla mnie dwupłciowy świat jest konstruktem, który już minął i nie ma racji bytu - podsumowała artystka.
Zobacz także:
- Anna Dec jest w ciąży. Prezenterka pogody opublikowała urocze zdjęcie
- „Misja Kobieta” już od 20 marca na TVN Style. Katarzyna Trawińska rusza na pomoc kobietom w trudnej sytuacji.
- Miley Cyrus leciała samolotem, w który uderzył piorun. Gwiazda pokazała nagranie
Autor: Daria Pacańska
Reporter: Daria Pacańska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Online