Zamek św. Jerzego w Lizbonie zbudowali w XII w. Maurowie, którzy od VIII w. okupowali to miasto. Ze względu na dogodne położenie, zamek pełnił wówczas funkcję twierdzy. Następnie chrześcijańscy władcy tego kraju rozbudowali zamek do rozmiarów, które posiada do dzisiaj.
Warto zaznaczyć, że najstarsze części obiektu pochodzą z VI w. i to na ich ruinach zostały dobudowane kolejne elementy. Pierwsze fortyfikacje powstały tu natomiast jeszcze wcześniej, bo już w II w. Mieszkali tam więc nie tylko Maurowie, ale również Wizygoci oraz Rzymianie.
Historia zamku św. Jerzego w Lizbonie
Obiekt został wybudowany na planie kwadratu, otoczony był murem i stanowił cytadelę. W 1147 r., podczas oblężenia stolicy, zamek zdobył Alfons I Zdobywca. Istnieje legenda, zgodnie z którą rycerz Martim Moniz, widząc, że jedne wrota są otwarte, zasłonił je własnym ciałem. Zginął, jednak uniemożliwił wówczas zdobycie zamku. W momencie, gdy przeniesiono stolicę państwa portugalskiego z Coimbry do Lizbony, obiekt stał się siedzibą dworu i w takiej postaci przetrwał do XVI w. W 1300 r., na polecenie Dionizego I, został wyremontowany.
Zobacz wideo: Portugalia – drugi dom Natalii Nykiel?
Od XIV w., za sprawą króla Jana I, patronem obiektu został Anglik, św. Jerzy. W tym czasie zawarto pakt angielsko-portugalski, co w dużej mierze wpłynęło na ów wybór. W 1499 r. po powrocie z wielkiej wyprawy do Indii, król Manuel I powitał w tym miejscu Vasco da Gamę. Ten sam władca nieco później zlecił wybudowanie innego pałacu, usytuowanego nad Tagiem, który stał się jego rezydencją. Zamek św. Jerzego utracił w tamtym momencie swoje znaczenie i popularność.
W 1531 r. miało miejsce trzęsienie ziemi, wskutek czego została zniszczona większa część Lizbony. Zamek św. Jerzego również wówczas bardzo ucierpiał, a jego odnowienie zlecił 38 lat później Sebastian I. W czasach, gdy miasto znajdowało się pod panowaniem hiszpańskim, na terenie obiektu znajdowały się koszary oraz więzienie.
W 1755 r. po raz kolejny zamek św. Jerzego został zniszczony. Lizbona w tamtym momencie musiała zmagać się ze skutkami kolejnego trzęsienia ziemi, a sam obiekt został kompletnie zdegradowany. Zabytkową budowlę odrestaurowano dopiero w 1947 r., za sprawą dyktatora Salazara. Dzięki temu stał się on wspaniałą atrakcją turystyczną w Portugalii.
Atrakcje, dojazd i bilety do zamku św. Jerzego w Lizbonie
W tym momencie zamek św. Jerzego w Lizbonie jest miejscem, w którym organizowane są wystawy, znajdują się tam również wykopaliska archeologiczne, na których niegdyś stały budynki zamkowe. W kompleksie można zobaczyć także ogrody oraz peryskop. Nie uświadczymy tu widoków gustownie wyposażonych komnat królewskich, bowiem zamek jest atrakcją sam w sobie. Jego architektura, piękne mury oraz wieże strażnicze i przede wszystkim niesamowite krajobrazy są wystarczającym powodem, aby tu przyjść, pozwiedzać i odpocząć w otoczeniu cudownych widoków.
Na terenie kompleksu znajduje się również wspaniała brama z XIX w., na której został umieszczony herb Portugalii. Zamek jest chroniony przez barbakan oraz fosę, w której niegdyś płynęła woda. Obiekt, ze względu na swoje położenie, widoczny jest niemal z każdego punktu w Lizbonie. Dlatego też stanowi on doskonały punkt orientacyjny – jeśli nie znasz miasta, pozwoli Ci się on doskonale w nim odnaleźć.
Zamek znajduje się na ulicy Rua de Santa Cruz do Castelo. Najłatwiej do niego dotrzeć piechotą. Jeśli nie lubisz jednak spacerować lub nie jesteś w zbyt dobrej kondycji, możesz skorzystać z tramwaju nr 28, który dojeżdża do budynku z niższych części miasta lub autobusu 37, który zatrzymuje się niedaleko obiektu. Istnieje również możliwość dojazdu samochodem. Bilet do zamku kosztuje 8,50 euro za osobę. Osoby, które posiadają Lisboa Card mogą liczyć na 20% zniżki, zapłacą więc one 7 euro. Bilety można kupić w kasie przy wejściu głównym.
Zobacz także:
- Saitama – co warto zobaczyć w tym mieście?
- Jericoacoara – miasteczko rajskich plaż i surferów. Co warto tam zobaczyć?
- Park Narodowy Ujście Warty – zwierzęta, rośliny i atrakcje turystyczne
Autor: Adrian Adamski
Źródło zdjęcia głównego: Bruce Bi/Getty Images