Na piechotę z Olsztyna do Camino de Santiago. Polak łącznie pokonał 4000 km

Roman Witt przeszedł z Olsztyna do Santiago de Compostela
Źródło: Dzień Dobry TVN
Tapicer w podróży… Z Olsztyna do Santiago de Compostela
Tapicer w podróży… Z Olsztyna do Santiago de Compostela
Słuchają się jej samoloty
Słuchają się jej samoloty
Czego nie wiesz o lataniu?
Czego nie wiesz o lataniu?
Spełniamy podniebne marzenie
Spełniamy podniebne marzenie
Rowerem przez Afrykę
Rowerem przez Afrykę
Jak wygląda życie polskich nomadek?
Jak wygląda życie polskich nomadek?
Robert Szulc zakończył podróż dookoła świata
Robert Szulc zakończył podróż dookoła świata
Roman Witt zajmuje się renowacją mebli stylowych. Tapicer uwielbia swoją pracę i podchodzi do niej z pasją. Jednak jego największym hobby są podróże. Jakiś czas temu zdecydował się na pieszą pielgrzymkę, podczas której pokonał 4 tys. kilometrów.

Tapicer w podróży

Roman Witt uwielbia podróżować. W swoją pierwszą wyprawę wybrał się na motocyklu, który kupił w 1991 r. Dojechał na nim do Egiptu, a trasa wiodła przez Grecję, Turcję i Syrię. Po latach zwiedzania najrozmaitszych zakątków świata, postanowił udać się w pieszą wędrówkę, podczas której łącznie pokonał 4000 kilometrów.

- Po tylu podróżach, kiedy widziałem piękno świata, dojrzałem, że czas podziękować Stwórcy za ten piękny świat. Postanowiłem odbyć pielgrzymkę. Nie można tego rozumieć jednak jako pielgrzymki religijnej. To podróż. Sprawdzenie siebie, czy dam radę w swoim wieku - zwierzył się Roman Witt.

Pielgrzymka do Camino de Santiago

Pielgrzymi z całego świata od wieków pokonują Hiszpanię, by dotrzeć do historycznego grobu św. Jakuba. Niektórzy ruszają jeszcze dalej, na legendarny półwysep Finisterra, który był uważany za najdalej wysunięty na zachód kraniec Europy. Dziś jest to trasa nie tylko dla katolików, ale wyzwanie duchowe i fizyczne wybierane przez ludzi wszelkich wyznań, kolorów skóry i poglądów.

Roman Witt zaczął trasę z własnego domu w Olsztynie i pokonał ją w całości pieszo. Dzięki pomocy syna relacjonował tę wyprawę na Instagramie jako "Tapicer w Podróży".

- Podróż była nieprzewidywalna. Nie miałem żadnych oczekiwań, że muszę coś zobaczyć, czegoś doświadczyć. Żadnym pojazdem nie zobaczy się tego, co idąc - podsumował tapicer.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości