Mieszkańcy Barcelony protestują: "Turyści, do domu!"

Mieszkańcy Barcelony
Mieszkańcy Barcelony protestują i oblewają wodą: "Turyści, do domu!"
Źródło: Europa Press News/Getty Images
Mieszkańcy stolicy Katalonii walczą z masową turystyką. Na barcelońskie ulice wyszły tysiące osób z transparentami: "Turyści, do domu!", "Wszystko ma swoje granice!". W ruch poszły też pistolety na wodę i taśmy, którymi zaklejano wejścia do hoteli czy restauracji.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Kuchnia
Co zjeść w Barcelonie?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Protesty w Barcelonie. Mieszkańcy mają dość masowej turystyki

W sobotę, 6 lipca w centrum Barcelony ponad 20 tys. osób wzięło udział w demonstracji, która odbyła się pod hasłem "Dosyć. Wyznaczmy granice turystyki". Wielu uczestników miało ze sobą transparenty z hasłami: "Turyści, do domu!", "Barcelona nie jest na sprzedaż", "Turyści, precz z naszej okolicy", "Wszystko ma swoje granice!". Katalończycy, idąc przez miasto skandowali: "Skończcie z chaosem!", "Godne życie w Barcelonie!" oraz "strzelali" z plastikowych pistoletów wodą w stronę urlopowiczów siedzących w popularnych miejscach. Demonstranci zakleili też taśmami niektóre wejścia do hoteli i punktów gastronomicznych.

Protest to efekt inicjatywy ponad 100 organizacji obywatelskich.

Problematyczne apartamenty na wynajem w Barcelonie

Organizatorzy wydarzenia w przekazanym mediom komunikacie napisali, że manifestacja jest formą sprzeciwu wobec "niewłaściwej polityki" władz Barcelony, która ich zdaniem uzależniła funkcjonowanie miasta od wpływów z turystyki i prowadzi do pogorszenia jakości oraz zwiększenia kosztów życia mieszkańców.

Według serwisu wyborcza.pl masowa turystka podbiła ceny najmu kwater o przeszło 68 procent, które turyści mogą zapłacić, ale stałych mieszkańców na to nie stać. Jednocześnie zanotowano spadek wartości nieruchomości, niekiedy nawet o 25 procent. – Harmider bez przerwy, balanga, domofon dzwoni dzień i nocy, wrzaski i śpiewy, jeżdżą na hulajnogach. Raz zapomnieli kluczy, to się wspinali po fasadzie. Właściciel tu nie mieszka, jest z Andory, a ma takich mieszkań kilka. Zbija kokosy i nic go nie obchodzi, bo ma licencję. Ja się skarżę w urzędzie miasta, ale sąsiedzi wolę siedzieć cicho, bo boją się, że wartość ich mieszkań jeszcze spadnie - tłumaczył Ferran, który mieszka w budynku, gdzie wynajmowane jest lokum dla 12 osób w cenie 480 euro za noc, cytowany przez portal. Według PAP wśród głównych postulatów protestujących jest ograniczenie wydawania pozwoleń na działalność nowych hoteli oraz noclegów w kwaterach prywatnych, a także zredukowanie liczby wycieczkowców zawijających do portu w stolicy Katalonii.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości