Polka wbudowała w Iraku recyklingowy plac zabaw. "To było zaledwie kilkadziesiąt dolarów, a tyle uśmiechu i radości"

Miłośniczka Bliskiego Wschodu
27-letnia Michalina Kupper kocha podróżować. Na swoim koncie ma wiele wyjazdów, ale to Bliski Wschód zdobył jej serce. Podczas wypraw nie tylko zwiedza, ale stara się też pomagać lokalnej ludności - w tym kobietom, które były niewolnicami seksualnymi. - Jeśli jest okazja, próbuję to wsparcie zorganizować - deklaruje.

Miłośniczka Bliskiego Wschodu

Michalina Kupper zafascynowała się Bliskim Wschodem, a w szczególności Irakiem. To dość rzadki kierunek podróży Polaków. Jak zatem narodziła się jej miłość? - Bliski Wschód przynajmniej w Polsce, ale myślę też, że w ogóle w Europie przedstawiany jest jednoznacznie, że jest niebezpieczny, pełen konfliktów, wojenne miejsce. Rzeczywiście te konflikty tam nadal są, niestety, ale tam też są miejsca, które są bardziej bezpieczne niż w Europie. Są piękne. (...) Zakochałam się w ludziach, kulturze - deklaruje.

"Druga Martyna Wojciechowska"

Podróżniczka nazywana jest "drugą Martyna Wojciechowską". Spotyka się z kobietami, które mają za sobą trudne doświadczenia, m.in. doznały niewolnictwa seksualnego. – Wiele takich kobiet do dziś żyje bez pomocy, wsparcia. To, co my możemy zrobić, to jest pokazanie, że te kobiety mimo wszystko nie są same, że możemy je wesprzeć, zorganizować: spotkania, kursy szycia czy pomoc psychologiczną. Jeśli to się udaje, to rzeczywiście widać efekty – tłumaczyła w rozmowie z Aleksandrą Rogowską-Lichnerowicz.

Ostatnio Michalinie udało się również zbudować recyklingowy plac zabaw za kilkadziesiąt dolarów z bezużytecznych przedmiotów. – To był pomysł, który niespodziewanie przyszedł mi do głowy. Istotny akurat w tym miejscu, ponieważ to jest taki rejon, w którym recykling praktycznie nie istnieje. Dzieci i młodzież w północnym Iraku jest bardzo pracowita. Bardzo chciałam zorganizować coś, co byłoby skierowane tylko dla nich, żeby uczyły się poprzez zabawę. (…) Ten plac zabaw powstał ze śmieci, które leżały, gdzieś bez celu. Były to np. opony, części mebli, kartony, a nawet patyki. To było zaledwie kilkadziesiąt dolarów, a tyle uśmiechu i radości - wyjaśniła w Dzień Dobry TVN.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz także:

Jak gwiazdy spędzały wakacje w czasach PRL-u? "Moje środowisko miało fantazję, sznyt, potrafiło zaszpanować"

Połączyła ich pasja motocyklowa. Iwona i Jacek podróżują po całym świecie. "Miłość do motocykli i mojej żony mi wychodzi"

Polka pracowała w ogrodzie księcia Karola. "Książę bardzo dbał o to, żeby nam było dobrze. Mieliśmy piękne domy"

Autor: Dominika Czerniszewska

Reporter: Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz

podziel się:

Pozostałe wiadomości