- Regina i jej rodzina byli zszokowani liczbą turystów w Positano
- Kobieta przyznała, że media społecznościowe stworzyły fałszywy obraz miejsca
- Wakacje zamiast relaksu przyniosły stres i konieczność "ukrywania się" przed tłumem
Positano – piękna pułapka turystyczna
Regina Simmons, 38-letnia mieszkanka Las Vegas, udała się w dziesięciogodzinną podróż do Włoch z nadzieją na idylliczny urlop. Planując jednodniową wycieczkę do Positano z bazy noclegowej w Sorrento, spodziewała się cichych uliczek i spokojnych widoków znanych z mediów społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. - To było istne wariactwo. Tłum ludzi był tak przytłaczający, że musieliśmy znaleźć restaurację, żeby się ukryć i zastanowić, co dalej - wspomina Regina.
Przeludnione ulice i stracone złudzenia
Wąskie uliczki Positano były według niej całkowicie nieprzystosowane do takiego natężenia turystów. - Połowa ludzi wchodzi, druga schodzi. Chaos totalny. Wszyscy się dotykają, idziemy ramię w ramię - relacjonowała.
Choć zachwyciły ją zdjęcia w internecie, rzeczywistość szybko sprowadziła ją na ziemię. Przyznała, że przygotowywała się do wyjazdu, ucząc się włoskiego, ale na miejscu spotkała głównie... innych Amerykanów. - Jeśli coś jest modne w social mediach, wszyscy chcą to zobaczyć na własne oczy. Sama dałam się na to złapać. Nie wierzcie we wszystko, co widzicie online - dodała z żalem.
Zobacz także:
- Branża turystyczna w Polsce w kryzysie. Hotelarze biją na alarm: "Tak źle nie było od pandemii"
- Co roku jeździsz na wakacje nad morze? Sprawdź, co wiesz o nadmorskich kurortach i samym Bałtyku
- "Robokoń" i "robomiś" nowymi symbolami Zakopanego? "Cepersko-futurystyczny wygląd"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło: Daily Mail
Źródło zdjęcia głównego: Dallas Stribley/Getty Images