Wyjątkowa przewodniczka po polskiej wsi. "Tu za każdym rogiem czai się historia i wielkie rzeczy"

Barbara Sobiś
Przewodniczka po wsi
Źródło: Dzień Dobry TVN
Barbara Sobiś jest prawdziwą pasjonatką historii. Przez wielu nazywana jest jedynym przewodnikiem po polskiej wsi. Jakie historie spotkały ją w ukochanym Czachowie? O tym opowiedziała w Dzień Dobry TVN.

Miłość do Czachowa

Pierwsza wzmianka pisemna o wsi Czachowo pochodzi już z 1238 roku, kiedy to Władysław Odonic przekazał ją templariuszom. Wiadomo, że w średniowieczu istniał tam gród obronny, a według legendy nazwa miejsca wywodzi się od osiedlonych Czechów, tworzących załogę grodu i sprowadzonych przez Mieszka I. Według historyków było tam aż 8 rodów rycerskich, co jest prawdziwym fenomenem, gdyż na wsiach był zazwyczaj jeden, góra dwa. Czachów był niewątpliwie bardzo ważnym miejscem i to właśnie w nim zakochała się Barbara Sobiś.

- Niektórzy mówią, że jestem jedynym przewodnikiem po wsi, ale nie byle jakiej wsi, bo po Czachowie, a Czachów to prawie jak Kraków, bo tu za każdym rogiem czai się historia i wielkie rzeczy - powiedziała Basia Sobiś w Dzień Dobry TVN.

Przewodniczka po wsi Czachowo

Swoim opowieściom o wsi Czachowo Barbara Sobiś oddaje się z ogromną pasją. Gdy tylko widzi podjeżdżających turystów chcących zobaczyć odbudowaną w stylu neogotyckim świątynię, od razu udaje się do nich z opowieściami. Traci poczucie czasu i chce przekazać im jak najwięcej wiedzy. Sama wyznała: "Jak zaczynam gadać swoje przemówienia i jak ktoś słucha i chce słuchać dalej albo pyta o więcej, tak schodzi to troszkę".

- To nie jest takie blekotanie, że uśniesz jak w kościele z nudów, bo ktoś tam coś opowiada, tylko ona to potrafi tak wspaniale ująć... Coś doda śmiesznego, jakąś anegdotkę. Słucha się jej z otwartą buzią, z zaciekawieniem - mówiła w naszym programie Monika Rogowska, sołtyska Czachowa.

Basię Sobiś na miejscu spotykają niesamowite historie. Kiedyś wpadła na mężczyznę, który w wieku ponad 80 lat przyjechał do Czachowa ze Szwajcarii. Okazało się, że w dzieciństwie zamieszkiwał tę wieś, ale wyjechał z niej po wojnie mając zaledwie 7 lat. Pokazała mu oryginalne kartki przedwojenne z Czachowa. Wówczas okazało się, że jedną z nich pisała jego matka.

- Historie wszystkie i te wszystkie obiekty, precjoza, one nie są nic warte bez opowieści, a Basia ma w sobie opowieść i ona niesie ze sobą opowieść - podkreślała historyk, Ryszard Matecki.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości