Noteć wysycha na naszych oczach. "Niewykluczone, że za 20 lat większość rzek w Polsce będzie właśnie tak wyglądać"

Teoretycznie Noteć ma 391 km i jest największym dopływem Warty. "Teoretycznie", bo tak naprawdę wygląda to zupełnie inaczej. Szósta pod względem powierzchni dorzecza rzeka Polski wysycha. Są miejsca, gdzie tej wody w ogóle nie ma. Jak do tego doszło?

Przyczyny dramatycznego poziomu Noteci

Reporterka Dzień Dobry TVN Agata Zjawińska, udała się do miejscowości Nykiel, przez którą powinna przepływać Noteć. Na miejscu przeprowadzała wywiad z naukowcem badającym tematykę owej rzeki, profesorem Leszkiem Pazderskim oraz lokalnym mieszkańcem, Rafałem Klazurą. Rozmawiali stojąc w korycie rzeki, które było całkowicie suche. Skąd ten problem?

Powód jest dość oczywisty - woda w Noteci została zassana przez dwa skumulowane leje depresji z pobliskich odkrywek węgla brunatnego . (...) Odkrywki mają to do siebie, że dookoła wytwarzają tzw. lej depresji, czyli zasysają wodę z wszystkich możliwych cieków powierzchniowych, również ze studni, no i skutkuje to takimi fenomenami, że mamy rzekę, którą ja sam miałem 10 lat temu okazję płynąć, na której pamiętam 5 czy 6 lat temu dużą powódź, no a w tej chwili wygląda ona tak, jak wygląda

- tłumaczył w programie prof. Leszek Pazderski.

Dodatkowo, działanie kopalni odkrywkowych węgla potęguje efekt cieplarniany i zmiany klimatyczne .

Zmniejsza się ilość opadów deszczu, szczególnie w tej części kraju. Poza tym te deszcze mają trochę inny obecnie charakter - z reguły są to deszcze nawalne. Mało jest takich, powiedzmy, kilkudniowych mżawek. I skutek jest taki, że woda nawet jak się pojawia, (...) no to szybko spływa lub wsiąka. Więc siłą rzeczy zmiany klimatyczne postępują i niewykluczone, że za 20 lat większość rzek w Polsce będzie właśnie tak wyglądać

- tłumaczył badacz Noteci.

Skutki wysychania polskiej rzeki

Niestety wysychanie owej rzeki ma dramatyczny wpływ na okolicę. Choć kiedyś żyło tam bardzo wiele zwierząt, teraz ich brak.

Teraz właśnie ciężko znaleźć tutaj w pobliżu jakąś żabę czy zaskrońca czy inne jakieś małe zwierzątka... Po prostu większość tutaj zwierzątek poumierała

- powiedział pobliski mieszkaniec i rolnik, Rafał Klazura.

Ponadto jest tam masa drzew, które świecą pustkami. Są bez liści i bez życia. W ostatnich miesiącach tamtejsza ludność była zmuszona wyciąć wiele roślin, które po prostu uschły.

Jak możemy temu zaradzić?

Na naszym polskim podwórku po prostu musimy się domagać od rządu, żeby stopniowo odchodził od węgla - to stopniowo znaczy w praktyce tyle, że właściwie Polska powinna odejść od węgla od 2030 roku - a w szczególności, żeby pozamykać odkrywki węgla brunatnego

- podpowiedział prof. Leszek Pazderski.

Nagła akcja ratunkowa misia koali. Zwierzak utknął na brzegu rzeki. Zobacz wideo:

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości