Nauka samodzielności – rola rodziców czy nauczycieli w przedszkolu?
W życiu rodzica i dziecka nadchodzi taki moment, gdy maluch udaje się do przedszkola. Tam w grupie rówieśników spędza kilka godzin dziennie - uczy się, bawi, rozwija i je posiłki. Choć niektórzy, czas obiadowy w placówkach wspominają nie najlepiej, w obecnych czasach jakość posiłków uległa zmianie. Dzieci otrzymują specjalnie dobrane diety z uwzględnieniem wszelkich nietolerancji i alergii pokarmowych. Niestety okazuje się, że powód do złości i frustracji dostarcza maluchom zupełnie coś innego… a mianowicie, brak samodzielności.
Jedna z nauczycielek z przedszkola znajdującego się na terenie Warszawy zdradziła, że wciąż wiele dzieci nie potrafi samodzielnie jeść oraz korzystać ze sztućców.
- Oczywiście mam w swojej grupie niejadki lub dzieci, które mają różne alergie pokarmowe, ale one nie stanowią problemu. Martwią mnie 4-latki, które nie potrafią same jeść, bo w domu wciąż karmią je rodzice. Po dzieciach to widać, po sposobie, w jaki trzymają łyżkę lub widelec. Mam u siebie chłopca w wieku 4,5 roku, który jeszcze do niedawna nie potrafił się napić z normalnego kubeczka. W domu same niekapki. Jedna dziewczynka nie tknęła kanapki, dopóki ta nie była pokrojona na mikro kawałeczki - mówi Dominika, nauczycielka podczas rozmowy z dziennikarką portalu eDziecko.pl.
Samodzielne dziecko to szczęśliwe dziecko
Nauczycielka podkreśliła, że nie wymaga od dzieci zaradności i samodzielności. Maluchy, które dopiero wkraczają w życie systematycznie i powoli uczą się nowych umiejętności. Mimo wszystko rodzic, który wysyła swoją pociechę do przedszkola, powinien nauczyć dziecko podstawowych czynności, które ułatwią mu codzienność i oszczędzą niepotrzebnego stresu.
- I to nie chodzi o to, że mi się nie chce im pomagać. To moja praca i robię to za każdym razem jak jest taka potrzeba. Nie pozwolę, żeby pod moją opieką maluszki chodziły głodne. Chodzi o to, że te dzieci czują się bezradne, zdezorientowane, gdy się okazuje, że muszą same sobie poradzić z widelcem i makaronem lub łyżką i zupą - wyjaśnia Dominika.
Kobieta, która na co dzień ma do czynienia z przedszkolakami dodała także, że jest jej po prostu szkoda dzieci, które codziennie zasiadają do posiłków i czują zdenerwowanie. Przecież jedzenie ma sprawiać przyjemność, a nie kojarzyć się ze stresującą sytuacją. Zatem drodzy rodzice, zanim z wygody podacie swojemu dziecku napój w butelce z dziubkiem, a nie w szklance, czy pokroicie obiad na drobne kawałki "żeby było szybciej", pomyślcie o samopoczuciu swoich pociech. W końcu na błędach najlepiej uczyć się w domu, a nie przy kilkunastu rówieśnikach, którzy obserwują każdy ruch widelca.
- Mam ochotę im powiedzieć: przestańcie to robić swoim dzieciom! - dodaje.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Dlaczego warto zacząć dzień od posiłku? "Wczesne śniadanie zmniejsza ryzyko chorób cywilizacyjnych"
- Zrezygnowała z mięsa, a po 10 latach do niego wróciła. "Zmieniając sposób żywienia, warto się konsultować"
- Co dzieje się z sercem po chorobach sezonowych? "Pozostawia stałe ślady"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: eDziecko.pl
Źródło zdjęcia głównego: Maskot/GettyImages