Leżakowanie w przedszkolu – czas na odpoczynek czy męczący obowiązek?
Każdy, kto chodził do przedszkola lub posyła do placówki swoje dzieci, wie, że dla najmłodszych grup oprócz zabawy przewidziana jest także codzienna drzemka. Dwugodzinne leżakowanie dotyczy wszystkich maluchów w grupie. Jak się jednak okazuje, nie wszystkie dzieci powinny praktykować przymusowe "power nap".
Co w sytuacji, gdy przedszkolak jest nadmiar aktywny, a zamiast snu jego ciało potrzebuje aktywności, rozmowy czy zabawy? Nic. Według przepisów ustalanych wewnętrznie w placówkach, dziecko to powinno wraz z pozostałymi rówieśnikami z grupy leżeć w ciszy i nie zakłócać spokoju.
Katusze, męczarnie i odliczanie do końca drzemki, co w czasoprzestrzeni małego człowieka trwa wieczność. Tak leżakowanie wspominają dorośli już ludzie. Trauma. Czy praktyka ta nadal musi być stosowana? Jak się okazuje, prawo w żaden sposób nie reguluje tej kwestii, a każde przedszkole ustala sobie zasady dotyczące odpoczynku.
- W prawie oświatowym brak jest jakichkolwiek rozstrzygnięć dotyczących leżakowania. Nie ma także innych przepisów określających ile i do jakiego wieku dzieci powinny leżakować. Kwestie te reguluje indywidualnie każde przedszkole – czytamy na stronie gov.pl.
Pamiętajmy, że rodzice mogą zwolnić dziecko z obowiązku leżakowania, składając prośbę do dyrekcji placówki.
Leżakowanie – czy powinno obowiązywać w przedszkolach?
Leżakowanie to kwestia sporna wśód rodziców, dyrektorów placówek i nauczycielek. Jak rozwiązać te sytuację?
- Należy podkreślić, że ze względu na zróżnicowane potrzeby dzieci związane z ograniczoną możliwością aktywnego uczestniczenia w zajęciach przedszkolnych przez wiele godzin wskazane jest, by dzieci miały możliwość zaspokojenia potrzeby odpoczynku, wyciszenia się, zregenerowania sił - czytamy na stronie gov.pl.
Na tej samej witrynie widnieją także informacje, że do sprawy leżakowania powinno się podchodzić w sposób indywidualny, bo wiek metrykalny nie zawsze idzie w parze z rozwojem dziecka. Jedyną słuszną opcją w takim przypadku jest podział na grupy. Przecież nie wszyscy rówieśnicy muszą robić dokładnie to samo. Podczas gdy jedni śpią, inni mogą w ciszy bawić się zabawkami lub słuchać bajek. Taką zasadę praktykuje jedno w warszawskich przedszkoli.
- Często zdarzają się z dzieci, których rodzice kategorycznie nie wyrażają zgody na leżakowanie. Nigdy nie robię z tego powodu problemu. Dziecko, które nie śpi, układa puzzle, rysuje, któraś z opiekunek czyta mu książki lub taki malec po prostu idzie do innej grupy na ten czas - przekazała portalowi edziecko.pl pani Beata, wychowawczyni grupy pięciolatków w prywatnym przedszkolu w stolicy.
O swoim doświadczeniach opowiedział na TikToku także Piotr Czerniejewski. Dorosły już mężczyzna wrócił wspomnieniami do dawnych lat i zdradził, co robił, gdy nie mógł leżakować.
- Miałem taki problem, że nie mogłem spać w ciągu dnia, a jeśli się kładłem, to było to dla mnie męczące. Z racji tego, że nie leżakowałem, miałem takie krzesełko, na którym siadałem i patrzyłem się na wszystkie śpiące dzieci wspominał.
@p_czerniejewski #storytime #przedszkole #leżakowanie #spanie #dzieci
♬ Spongebob Tomfoolery - Dante9k Remix - David Snell
Niestety nie wszystkie placówki w Polsce podchodziły do tematu leżakowania tak elastycznie.
- Pamiętam, że leżakowanie było obowiązkowe dla każdego. Wówczas pani nie pozwalała nam wstawać, rozmawiać czy chodzić do łazienki. Ze łzami w oczach oczekiwałam na zakończenie drzemki. Każda minuta była wiecznością - opowiada 26-letnia Ola.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wychowują 11 dzieci. Mówią, co sprawia im największy problem: "Wtedy to działa, jak efekt domina"
- Jego żona zmarła przy porodzie. Wraz z 3-letnią córeczką oddał jej wzruszający hołd. "Piękne"
- Wolałaby być tatą, niż mamą. "Ojcowie postrzegani są jako fajniejsi rodzice"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: skynesher/GettyImages