Schorowany 71-latek nieświadomie sprzedał mieszkanie? "Był przekonany, że chodzi o zmianę formy ogrzewania"

Uwaga! TVN. Schorowany 71-latek nieświadomie sprzedał mieszkanie?
Uwaga! TVN. Schorowany 71-latek nieświadomie sprzedał mieszkanie?
Uwaga! TVN: Najpierw spłonęło im mieszkanie, potem odebrano dzieci. "Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją"
Uwaga! TVN: Najpierw spłonęło im mieszkanie, potem odebrano dzieci. "Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją"
Uwaga! TVN. Był ratownikiem górniczym, odszedł z pracy w ramach protestu
Uwaga! TVN. Był ratownikiem górniczym, odszedł z pracy w ramach protestu
Uwaga! TVN: Mieszkańcy kontra wielki biznes śmieciowy
Uwaga! TVN: Mieszkańcy kontra wielki biznes śmieciowy
Uwaga! TVN: Sprawa skatowanego Kamila z Częstochowy.
Uwaga! TVN: Sprawa skatowanego Kamila z Częstochowy.
"Uwaga! TVN": Pracują wokół zamkniętej strefy Czarnobyla
"Uwaga! TVN": Pracują wokół zamkniętej strefy Czarnobyla
Uwaga! TVN: Wpłacili zaliczkę na dom i zostali z niczym
Uwaga! TVN: Wpłacili zaliczkę na dom i zostali z niczym
Uwaga! TVN: Pobity w szkole 13-latek na kilka dni trafił do szpitala
Uwaga! TVN: Pobity w szkole 13-latek na kilka dni trafił do szpitala
Uwaga! TVN: Wstrząsające nagrania z miejskiego żłobka
Uwaga! TVN: Wstrząsające nagrania z miejskiego żłobka
Uwaga! TVN: Latami żyła w osmalonej komórce bez wody i prądu
Uwaga! TVN: Latami żyła w osmalonej komórce bez wody i prądu
"Uwaga! TVN": Protest kierowców pracujących dla polskiej firmy
"Uwaga! TVN": Protest kierowców pracujących dla polskiej firmy
Uwaga! TVN. Czy po prawie 40 latach nie będą mieli gdzie mieszkać?
Uwaga! TVN. Czy po prawie 40 latach nie będą mieli gdzie mieszkać?
Uwaga! TVN. Gigantyczny rachunek za gaz dla małżeństwa emerytów z Piły
Uwaga! TVN. Gigantyczny rachunek za gaz dla małżeństwa emerytów z Piły
Uwaga! TVN. Uczniowie znieważali nauczycielkę i transmitowali to w sieci
Uwaga! TVN. Uczniowie znieważali nauczycielkę i transmitowali to w sieci
Uwaga! TVN. Plaga kradzieży katalizatorów
Uwaga! TVN. Plaga kradzieży katalizatorów
Uwaga! TVN. Walczy o kontakt z synem
Uwaga! TVN. Walczy o kontakt z synem
Uwaga! TVN. 16-letni Eryk skatowany przez rówieśników
Uwaga! TVN. 16-letni Eryk skatowany przez rówieśników
Uwaga TVN. Uczeń terroryzuje szkołę? "Dzieci chowają się pod ławki"
Uwaga TVN. Uczeń terroryzuje szkołę? "Dzieci chowają się pod ławki"
Uwaga! TVN: Tragedia w Choroszczy. Znaleziono ciała trojga dzieci i ich ojca
Uwaga! TVN: Tragedia w Choroszczy. Znaleziono ciała trojga dzieci i ich ojca
Uwaga! TVN: Matka Iwony Wieczorek: "Muszę wiedzieć, co się stało"
Uwaga! TVN: Matka Iwony Wieczorek: "Muszę wiedzieć, co się stało"
Uwaga! TVN: Tajemnicze zaginięcie matki i córki
Uwaga! TVN: Tajemnicze zaginięcie matki i córki
Uwaga! TVN. 14-latek odebrany matce zginął w ośrodku wychowawczym
Uwaga! TVN. 14-latek odebrany matce zginął w ośrodku wychowawczym
Uwaga! TVN: Ojczym skatował 8-letniego Kamila
Uwaga! TVN: Ojczym skatował 8-letniego Kamila
Uwaga! TVN. Kupił samochód na e-licytacji komorniczej i został z niczym
Uwaga! TVN. Kupił samochód na e-licytacji komorniczej i został z niczym
Uwaga! TVN: Kontrolerzy skarżą się na agresję gapowiczów
Uwaga! TVN: Kontrolerzy skarżą się na agresję gapowiczów
Uwaga! TVN: Mieszka z niepełnosprawną córką. Urzędnicy postanowili zlicytować pół jej domu
Uwaga! TVN: Mieszka z niepełnosprawną córką. Urzędnicy postanowili zlicytować pół jej domu
Uwaga! TVN. Pacjent zmarł po dwóch tygodniach od wypisu ze szpitala. Kto zawinił?
Uwaga! TVN. Pacjent zmarł po dwóch tygodniach od wypisu ze szpitala. Kto zawinił?
Uwaga! TVN: Tosia i Krzyś czekają, by ktoś ich pokochał
Uwaga! TVN: Tosia i Krzyś czekają, by ktoś ich pokochał
Uwaga! TVN: Śnieżna zima w Tatrach. "Lawina nie musi być wielka, żeby w niej zginąć"
Uwaga! TVN: Śnieżna zima w Tatrach. "Lawina nie musi być wielka, żeby w niej zginąć"
Uwaga! TVN Policja nakazała zostawić skradziony motor u złodzieja - ten wystawił go na sprzedaż
Uwaga! TVN Policja nakazała zostawić skradziony motor u złodzieja - ten wystawił go na sprzedaż
Uwaga! TVN: 13-latka wykorzystywana przez dorosłego mężczyznę?
Uwaga! TVN: 13-latka wykorzystywana przez dorosłego mężczyznę?
Uwaga TVN. Młody motocyklista zginął na prostym odcinku drogi
Uwaga TVN. Młody motocyklista zginął na prostym odcinku drogi
Uwaga! TVN: Kto da szansę małej Lidii? 2-latka czeka na kochających rodziców
Uwaga! TVN: Kto da szansę małej Lidii? 2-latka czeka na kochających rodziców
Uwaga! TVN. Rodzina zastępcza utrudnia matce kontakt z synem
Uwaga! TVN. Rodzina zastępcza utrudnia matce kontakt z synem
Uwaga! TVN: Został skazany za molestowanie, ale wyroki uchylono ze względów proceduralnych. I dalej zajmuje się z dziećmi
Uwaga! TVN: Został skazany za molestowanie, ale wyroki uchylono ze względów proceduralnych. I dalej zajmuje się z dziećmi
Pan Tadeusz ma 71 lat, jest samotny i schorowany. W funkcjonowaniu pomaga mu sąsiadka. To właśnie ona odkryła akt notarialny, z którego wynika, że senior sprzedał swoje 79-metrowe mieszkanie młodemu przedsiębiorcy. Pan Tadeusz twierdzi, że nie wiedział, co podpisuje. Jego sytuacji przyjrzeli się reporterzy programu Uwaga! TVN.

Blisko rok temu Tadeusz Staszczak sprzedał swoje 79-metrowe mieszkanie młodemu przedsiębiorcy Mateuszowi M. i jego żonie. Tak wynika z aktu notarialnego. Samotny emeryt miał jednak dowiedzieć się o tym od swojej sąsiadki, dwa dni po podpisaniu aktu. I tylko dzięki jej czujności i zaangażowaniu w całą sprawę pan Tadeusz nadal tam mieszka.

- Sąsiad poprosił, żebym sprawdziła, co to jest. Okazało się, że był to akt notarialny. On nawet tego nie wiedział – mówi Adriana Skrzypiec. I dodaje: - Sąsiad nigdy nie planował sprzedać mieszkania i nigdy by tego nie zrobił, ponieważ nie ma gdzie iść. 

- Nie wiem, co podpisałem – przekonuje mężczyzna pytany przez reporterkę Uwagi!

Sąsiadka pana Tadeusza o sytuacji mężczyzny powiadomiła ośrodek pomocy społecznej. Emeryt wpuścił do mieszkania pracownicę socjalną, choć wcześniej pomoc ze strony ośrodka odrzucał. Nadużywał alkoholu i nie chciał się leczyć. Z powodu wielu chorób pan Tadeusz często też trafiał do szpitala. Jak się okazuje, miesiąc przed podpisaniem aktu notarialnego też chorował.

- [Po wyjściu ze szpitala – red.], z racji schorzenia, na które cierpiał, był wychudzony i przestraszony – mówi Norbert Paprota, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bochni. I dodaje: - Według informacji, jakie uzyskał pracownik socjalny, pan Tadeusz był przekonany, że czynności, które podejmuje, są w związku z jakimiś czynnościami urzędowymi i dotyczą zamiany formy ogrzewania. Z pieca węglowego na formę elektryczną. Tak relacjonował. Mówił, że myślał, że został zabrany do jakiegoś urzędu z zamiarem zamiany formy ogrzewania. 

Uwaga! TVN. Prokuratura

Po wysłuchaniu pana Tadeusza pracownica MOPS-u i pani Adriana, mając coraz więcej wątpliwości, pojechały z mężczyzną do prokuratury w Bochni, gdzie złożył on oficjalne zawiadomienie. 

Od prawie roku prowadzone jest postępowanie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa oszustwa na szkodę pana Tadeusza. Kluczowe dla prokuratury są w tej sprawie opinie biegłych.

- W toku śledztwa zostały uzyskane opinie; psychologiczna i psychiatryczna. Wskazują na pewne ułomności po stronie mężczyzny. Pan Tadeusz ma problemy z pamięcią, zaburzenia pamięci, problemy z odtwarzaniem rzeczywistości. Ma problemy z funkcjonowaniem intelektualnym – mówi Barbara Grądzka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Bochni.

- Biegły stwierdził kategorycznie, że tego dnia [dnia, w którym podpisywał akt notarialny – red.] był w takim stanie, który wyłącza możliwość powzięcia decyzji wyrażenia woli – zaznacza prokurator Grądzka. 

Postanowiliśmy zapytać panią notariusz, która sporządzała akt notarialny sprzedaży mieszkania pana Tadeusza, czy nic nie budziło jej wątpliwości. Okazuje się, że nie. Przekazała nam, że pan Tadeusz był świadomy i odpowiadał na jej pytania. Nie chciała jednak odnosić się do całej sprawy, zasłaniając się tajemnicą notarialną.

"Był łatwym celem"

Jak się okazuje, Mateusz M. już wcześniej kupił dwa inne mieszkania na parterze w tej samej kamienicy. Zamierza prowadzić w nich działalność usługową, podobnie jak pani Adriana, która też jest właścicielką jednego z lokali na parterze. Kobieta widywała M. w czasie remontów lokali.

- Myślę, że pan Tadeusz był łatwym celem. Jak remontowali lokale, ponad trzy miesiące, to myślę, że widzieli, jak on wygląda, widzieli, że nikt do niego nie przychodzi – tłumaczy pani Adriana.

W akcie notarialnym jest zapis, że za sprzedaż mieszkania pan Tadeusz otrzymuje 240 tysięcy złotych. Choć emeryt miał konto w banku, to kupujący od niego mieszkanie Mateusz M. wbrew powszechnej praktyce dokonywania przelewu pieniędzy na konto sprzedającego miał przekazać panu Tadeuszowi pieniądze gotówką.

Pan Tadeusz zapewnia jednak, że nie dostał gotówki.

Czy mężczyzna mógł je dostać i zapomnieć, gdzie odłożył?

- Gdzie bym je schował?

- Nie zauważyłam u niego dopływu gotówki i do dzisiaj nie widzę – mówi pani Adriana.  

"Nie można być obojętnym"

Kupione od pana Tadeusza mieszkanie miesiąc później Mateusz M., jako właściciel, przekazał swojej spółce. To może dodatkowo skomplikować sytuację prawną pana Tadeusza, bo trzeba będzie sądownie unieważnić już dwie umowy. Udało nam się spotkać z Mateuszem M. Nie chciał jednak komentować sprawy.

- Trzeba rozmawiać z moim prawnikiem – oświadczył mężczyzna.

- Na tym etapie Mateusz M. został przesłuchany w charakterze świadka – mówi prokurator Barbara Grądzka. I dodaje - Według pana Mateusza M., doszło do transakcji sprzedaży mieszkania. Stwierdził też, że doszło do przekazania pieniędzy.

Czy było jakieś pokwitowanie?

- Pojawił się taki dokument. Autentyczność tego dokumentu jest aktualnie badana – mówi prokurator. 

- Wątpliwości budzi tak naprawdę to, że gdyby pan Tadeusz sprzedał to mieszkanie, to by nie miał się gdzie podziać. Więc sprzedaż mieszkania z jego punktu widzenia nie miałaby najmniejszego sensu. Prokuratura uważa, że doszło do nieprawidłowości, stąd m.in. sprawa karna o oszustwo. Są również działania pozakarne prokuratury, czyli wytoczenie powództwa do sądu okręgowego o stwierdzenie nieważności oświadczeń woli pana Tadeusza w akcie notarialnym - dodaje prok. Grądzka.

- Myślę, że gdybym nie podjęła żadnej interwencji, to mieszkanie byłoby już pana Mateusza, ponieważ zgłosiłyśmy się do prokuratury w poniedziałek, we wtorek tamten mężczyzna był już ze swoją firmą do remontu, ale został poinformowany przez pana Tadeusza, że prokuratura prowadzi śledztwo, więc się wycofał. Przyjechał kolejnego dnia, chciał rozmawiać z panem Tadeuszem, ale uczuliłam go, żeby nie wychodził – mówi pani Adriana. 

Do czasu ewentualnego unieważnienia aktu notarialnego, z powodu braku świadomości pana Tadeusza, zgodnie ze stanem prawnym, aktualnie nie jest on właścicielem mieszkania. Mężczyzna żyje z dnia na dzień, w ciągłej niepewności, obawiając się, że w każdej chwili może zostać wyrzucony z mieszkania. 

- Walczę o niego, bo chociaż jest alkoholikiem, to jest dobrym człowiekiem. Nie można przejść obojętnie, jeżeli komuś dzieje się krzywda i sobie nie radzi – kwituje sąsiadka mężczyzny. 

Cały materiał na stronie programu Uwaga! TVN.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Źródło: Uwaga! TVN

Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości