Tygrysy utknęły na granicy z Białorusią. Jedno zwierze padło, pozostałe zostały uratowane

Sprawa dotyczy transportu 10 tygrysów, który został zatrzymany na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Koroszczynie (woj. lubelskie). Jedno ze zwierząt padło. Tygrysy zostały wysłane z Włoch do Federacji Rosyjskiej (Dagestan), zgodnie z informacją umieszczoną w dokumencie INTRA wygenerowanym przez jednostkę weterynaryjną we Włoszech. Dziś w studiu Dzień Dobry TVN gościła weterynarz Maria Geremek, która opowiedziała o przemycie zwierząt.

Oficjalne dokumenty wykazują, że do Rosji jechały samice tygrysów i tylko dwa samce. W poznańskim zoo okazało się, że samic jest mniej niż samców. Dyrektor Zgrabczyńska oceniła, że dokumenty zostały sfałszowane.

Poznańskie zoo zaopiekuje się tygrysami

Dzięki decyzji władz Poznania otrzymaliśmy zielone światło, żeby zaopiekować się w okresie krótkoterminowym całą grupą tygrysów z transportu zatrzymanego na przejściu granicznym w Koroszczynie

- przekazała w środę Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego ZOO. Zwierzęta mogą trafić do Poznania jeszcze w środę.

Transport został przepuszczony przez polskie służby graniczne. Przewożący tygrysy mężczyźni przedstawili dokumenty wymagane w Unii Europejskiej przy transporcie zwierząt objętych ochroną na mocy Konwencji Waszyngtońskiej. Białoruskie służby graniczne odmówiły jednak wjazdu na teren Białorusi, ponieważ przewoźnik nie miał wymaganych w tym kraju urzędowych certyfikatów weterynaryjnych wystawionych przez włoskie służby weterynaryjne. Dodatkowo kierowcy nie mieli aktualnych wiz. Transport został cofnięty.

Ciężarówka ze zwierzętami została umieszczona na terminalu w Koroszczynie. Jeden z tygrysów zdechł.

Do Koroszczyna przyjechali specjaliści z ogrodu zoologicznego w Poznaniu – lekarz weterynarii, opiekunowie takich zwierząt. Rzeczniczka zoo w Poznaniu Marta Chotyła powiedziała PAP, że wykonana przez nich sekcja padłego zwierzęcia wykazała, że tygrys był wycieńczony, miał wiele ran.

Prawdopodobnie próbował się wydostać, był cały poraniony, miał m.in. zniszczony nos, odarty pysk, odarte łapy

– powiedziała.

Lekarze przypuszczają, że u tygrysa wystąpiła też niedrożność przewodu pokarmowego, najprawdopodobniej z powodu złej karmy. Według dotychczasowych ustaleń, tygrysy były karmione wyłącznie kurczakami, a dla tych zwierząt drób hodowlany jest małowartościowym pokarmem, ponadto kości drobiowe im nie służą.

Według lekarzy stan pozostałych tygrysów jest zły.

Zwierzęta są w katastrofalnym stanie, wyniszczone, wygłodzone, odwodnione, apatyczne

- powiedziała Chotyła.

Jak dodała, w ciężarówce w Koroszczynie znajdują się dwa samce i siedem samic.

To są zwierzęta młode, mają 3-4 lata

– zaznczyła.

Poznańskie zoo zaoferowało, że może przyjąć wszystkie tygrysy.

Chotyła wskazała, że w sprawie tygrysów w Koroszczynie jest wiele niejasności, nie wiadomo dokładnie, skąd tygrysy są i dokąd mają jechać, a powinno to być m.in. jasno określone w dokumentach, bo regulują to procedury dotyczące przewozu zwierząt drapieżnych, niebezpiecznych, a także chronionych, jako zagrożone gatunki.

Dzisiaj zagrożeniem numer jeden jest moda na posiadanie żywego zwierzęcia. Kiedy ono dorasta jest sprzedawane i np. pozyskiwane są z niego skóry. To bardzo dochodowy biznes

– dodała.

Podkreśliła, że problemem w Polsce jest brak azylów dla zwierząt, gdzie można byłoby je umieścić na czas postępowania sądowego, w przypadku, gdy dochodzi do ich nielegalnego wywozu, lub są przewożone w niewłaściwych warunkach. Azyle te - jej zdaniem - powinny być finansowane z budżetu państwa. Jak dodała, takie rozwiązania funkcjonują w krajach Europy zachodniej.(PAP)

>>> ZOBACZ: Relację Marcina Sawickiego z Poznania

Tygrysy są w złej kondycji

Transport został cofnięty do Polski. Na polecenie Granicznego Lekarza Weterynarii w Koroszczynie tygrysy są karmione, pojone, a klatki zostały sprzątnięte i zdezynfekowane.

Podczas środowej konferencji prasowej dyrektor poznańskiego zoo Ewa Zgrabczyńska przekazała dziennikarzom, że nie wiadomo, ile osobników uda się utrzymać przy życiu, dlatego, że są w tragicznej kondycji, trzymane "w skrzyniach, które uniemożliwiają pojenie i dokarmianie tam na miejscu".

Poinformowała też, że zoo czeka "na światło od Głównego Lekarza Weterynarii, na +glejty+ związane z zabezpieczaniem zwierząt po to, żeby przyjechały do Poznania" - powiedziała Zgrabczyńska.

Według rzeczniczki poznańskiego zoo Małgorzaty Chodyły dziewięć tygrysów może jeszcze w środę wieczorem trafić do Poznania.

Tamtejszy graniczny lekarz weterynarii (z Koroszczyna – PAP) zgodzi się na opuszczenie tego transportu, bo tylko na podstawie jego decyzji, jego woli, ten transport jest zatrzymany

– powiedziała Chodyła.

Dodała, że tygrysy muszą opuścić przejście graniczne jak najszybciej.

- powiedziała rzeczniczka.

W poznańskim ogrodzie zoologicznym tygrysy spędzą tylko kilka dni.

Mamy wybieg rehabilitacyjny dla lwów, który w tej chwili jest odkażony, wyczyszczony, pusty. Tam mogą trafić dwa, albo nawet cztery osobniki

– poinformowała Chodyła.

Dodała, że pracownicy ogrodu postawią też tymczasowe, osobne ogrodzenie dla pozostałych sztuk.

Nie możemy ich w żaden sposób łączyć ze zwierzętami, które są na naszym terenie. (…) Raczej nie będzie to miejsce dostępne dla publiczności, mamy 120 ha terenu

– powiedziała.

Po kilku dniach pobytu w poznańskim zoo tygrysy mają trafić do azylu w Hiszpanii. Według Chodyły, to będzie miejsce docelowego pobytu tygrysów.

Sprawę transportu tygrysów bada prokuratura. Jedno ze zwierząt padło

Prokuratura bada sprawę dziesięciu tygrysów, które utknęły na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Koroszczynie (lubelskie), ponieważ transport nie został wpuszczony na Białoruś. Jedno ze zwierząt padło. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka poinformowała w środę PAP, że sprawę transportu tygrysów bada Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej.

Prowadzone są obecnie czynności w niezbędnym zakresie, mające na celu ustalenie wszystkich okoliczności, w tym także, czy mamy do czynienia z przestępstwem znęcania się nad zwierzętami

– powiedziała.

Transport 10 tygrysów dotarł na przejście graniczne w Koroszczynie w sobotę 26 października. Jak informowała rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Marta Szpakowska, według dokumentacji ciężarówka z tygrysami wyruszyła spod Rzymu 22 października. Zwierzęta miały dojechać do Dagestanu - republiki Federacji Rosyjskiej.

>>> Zobacz też:

Zobacz film: Tygrysy Bengalskie. Źródlo: Dzień Dobry TVN

Autor: Anna Kobyłka

Źródło: PAP

podziel się:

Pozostałe wiadomości