Do wybuchu doszło w środę wieczorem, około 18.30. W budynku było prawdopodobnie osiem osób. Pod gruzami znaleziono osiem ofiar. To cztery osoby dorosłe i czwórka dzieci. Wojewoda zapewnił, że bliscy ofiar zostali otoczeni wsparciem i opieką wszystkich służb – zarówno samorządowych, jak i wojewódzkich.
>>> Zobacz także:
- Jak wygląda praca ratownika medycznego? Czy jest bezpieczna?
- Wojkowice: Wybuch gazu w domu jednorodzinnym
- Janów. Wybuch gazu w domu jednorodzinnym
Akcja ratunkowa
Na miejscu katastrofy pracuje około 100 strażaków, a przez akcję przewinęło się ich już ponad 200, pracujących na zmiany. Kolejnych 50 dojeżdża na miejsce. Szef śląskich strażaków nadbrygadier Jacek Kleszczewski wskazał, że od 15 godzin ratownicy powtarzają te same czynności.
Przerzucamy, odgarniamy, wynosimy i robimy dostęp do miejsc, w których szukamy poszkodowanych.
- powiedział.
Zapytany o procentowy postęp prac zaznaczył, że trudno jest podawać konkretne liczby, ale strażacy systematycznie posuwają się do przodu.
Jest już coraz więcej materiału usuniętego.
- zaznaczył strażak.
Prawdopodobna przyczyna wybuchu
Polska Spółka Gazownictwa (PSG) poinformowała PAP w nocy ze środy na czwartek, że "najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy w Szczyrku w środę wieczorem było uszkodzenie gazociągu średniego ciśnienia podczas robót wykonywanych przez firmę AQUA System".
PGS przekazała, że "roboty budowlane nie dotyczyły systemu gazowniczego, ani nie były wykonywane na zlecenie spółki gazownictwa".
Nie były także nadzorowane przez specjalistów gazownictwa
- wskazano.
Spółka przekazała, że powołano specjalną komisję, która zbada bezpośrednią przyczynę uszkodzenia gazociągu, wynik jej prac powinien być znany w ciągu doby od momentu rozpoczęcia prac ekspertów.
Śledztwo w sprawie wybuchu będzie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej – przekazała PAP rzeczniczka tej jednostki Agnieszka Michulec. Postępowanie będzie prowadzone pod kątem art. 163 i 155 Kodeksu karnego. Chodzi o sprowadzenie katastrofy skutkującej śmiercią ludzi oraz nieumyślne spowodowanie śmierci. Formalna decyzja o wszczęciu postępowania jeszcze nie zapadła. Prokuratorzy chcą najpierw przeprowadzić oględziny w miejscu katastrofy - kiedy tylko będzie to możliwe.
Źródło: PAP / Informacja własna