Nowa forma testu miałaby być przełomowa, zwłaszcza w krajach, gdzie dostęp do lekarzy i badań jest utrudniony. Naukowcy liczą, że takie testy mogłyby być sprzedawane i udostępniane na targach, aby dotrzeć do osób, których nie stać na kosztowne badania laboratoryjne.
Wymaz spod pach - nowa forma testowania COVID-19
Wydzielające się z potem substancje mogą pomagać w rozpoznawaniu zakażenia COVID-19. W fazach testowych wykorzystuje się specjalne waciki, które umieszcza się pod pachami. Test trwa 15 minut - tyle potrzeba, aby substancje przeniknęły w głąb tkaniny i ją wystarczająco nasyciły.
Po tym czasie zamacza się próbki w specjalnym preparacie, który oznacza obecność konkretnych substancji. Te mogą świadczyć o obecności koronawirusa w organizmie. Na wynik czeka się raptem 30 sekund. Z aktualnych informacji wynika, że test ma 95% dokładności. Ponadto taka forma byłaby znacznie przyjemniejsza, łatwiejsza, a przede wszystkim tańsza, niż wymazy z nosogardzieli, które są obecnie najpopularniejszą formą testowania.
Kiedy nowa metoda wejdzie do użytku?
Obecne badania nie zostały jeszcze opublikowane i zrecenzowane. Oznacza to, że jeszcze długa droga, zanim nowe testy zostaną w pełni zaakceptowane i wydane do użytku. Wysoka skuteczność tej metody działa jednak na jej korzyść - dzięki 95% pewności prototypowych testów jest szansa na to, że badania zostaną przyspieszone.
Metoda została opracowana w Bangkoku, w Tajlandii, na Uniwersytecie Chulalongkorn i obecnie prowadzone są badania z udziałem ochotników.
Zobacz wideo: Jak zadbać o uszy i gardło w czasie pandemii?
Zobacz także:
- Polscy naukowcy wyliczyli, ile osób może umrzeć podczas czwartej fali koronawirusa. Liczby są zatrważające
- Czy możemy spodziewać się kolejnego lockdownu? Jest odpowiedź premiera
- Odwiedziny w szpitalu. Czy osoba niezaszczepiona będzie mogła zobaczyć bliskiego?