Sylwia Bomba: kim jest jej mąż?
Gwiazda jest już na szklanym ekranie od 7 lat. Przez 14 sezonów "Goggleboxa" dobrze dała poznać się widzom i zaskarbić ich sympatię. Wielbiciele Sylwii niejednokrotnie chcieli poznać historie z jej życia osobistego. W końcu dowiedzieliśmy się, jak poznała swojego o 14 lat starszego męża Jacka.
- Spotkaliśmy się w centrum handlowym. Ja mieszkałam z jednej, on z drugiej strony i wpadliśmy na siebie w drzwiach wejściowych . To było jak grom z jasnego nieba. Wszystko zostawił na stoliku, tableta, iPada, laptopa i wszystko, i pobiegł za mną do sklepu. I dziś na świecie jest Antosia - mówiła gwiazda w rozmowie z dziendobry.tvn.pl.
Przypomnijmy, że para w 2018 r. przywitała na świecie swoją córeczkę Antosię.
Sylwia Bomba: czego nie pokaże na Instagramie?
Popularność Sylwii szybko przeniosła się ze szklanego ekranu do sieci, gdzie gwiazda "Goggleboxa" zebrała rzeszę fanów. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 800 tys. osób! Choć Sylwia pokazuje, co dzieje się w jej życiu prywatnym, ciągle istnieją rzeczy, których nie zobaczymy.
- Unikam nagości i negliżu. Ale można nie pokazywać tyłka i mieć obserwatorów - powiedziała Bomba Oskarowi Netkowskiemu.
Okazuje się, że mąż gwiazdy pomaga jej w prowadzeniu profili w mediach społecznościowych.
- Jacka zdanie jest dla mnie ważne. On ma wyczucie. Robi mi dużo zdjęć i doradza, które jest najfajniejsze - mówiła.
Sylwia Bomba: jak udało się jej schudnąć?
Jeszcze kilkanaście lat temu Sylwia Bomba ważyła o 30 kg więcej. Dodatkowe kilogramy przeszkadzały jej w codziennym życiu. Droga po wymarzoną sylwetkę utrudniona była insulinoopornością, na którą cierpi gwiazda.
- Przez pierwsze trzy miesiące zatrudniłam trenera, chodziłam codziennie na siłownię, byłam na drakońskiej diecie. I po tych miesiącach ciężkich ćwiczeń przytyłam, bo mój organizm nie pozwolił mi, żeby schudnąć. Ale jak rozpoznałam wroga, czyli insulinooporność, to już wiedziałam, jak z nim walczyć - powiedziała.
- Są takie rzeczy, które w sobie akceptuję i takie, których nie. Przeszkadzała mi nadwaga. Ale nie przeszkadza mi, że seplenię, albo że mam wielkiego nochala - dodała.
Sylwia przyznała wprost, że niezbyt przejmuje się komentarzami na swój temat. Wiele osób zarzucało jej swojego czasu, że jej przemiana to zasługa operacji plastycznych.
- Zawsze będą ludzie, którzy będą potrzebowali wytłumaczyć sobie sukces innych. Bo to był dla mnie ogromny sukces. Kosztowało mnie to dużo pracy. Ludzie i tak powiedzą, że zrobiłam sobie operację plastyczną - to jest strasznie krzywdzące - podsumowała.
Zobacz też:
- Dorota Wellman i Marcin Prokop nie od razu zostali przyjaciółmi. "Nie lubiłam Marcinka za całokształt"
- Agnieszka Kaczorowska o groźbach pod adresem jej córki. "W Polsce za mało się mówi o darknecie i porwaniach"
- Kim naprawdę jest Big Boy? Na co dzień wcale nie jest gwiazdą telewizji! "Prowadzę rodzinny biznes"
Reporter: Oskar Netkowski