Rafał i Grzegorz Collins o przemocy domowej
Rafał i Grzegorz, czyli bracia Collins, na co dzień pracują w warsztacie, gdzie tuningują samochody celebrytów. Do ich klientów należą takie gwiazdy, jak: Wojciech Szczęsny, Rod Stewart, Cristiano Ronaldo i Rita Ora. Swoją działalność prowadzą w Polsce, Anglii i Katarze. Popularność zdobyli dzięki programowi „Odjazdowe bryki braci Collins”. Zaś polskiej widowni dali się poznać jako uczestnicy „Ameryka Express 2”, show emitowanego w TVN, w którym osiem par przemierza Amerykę Południową, ścigając się ze sobą. W jednym z odcinków Grzegorz opowiedział o trudnym dzieciństwie, którego doświadczył z bratem. Zwierzenie padło, gdy w programie pojawiło się matematyczne zadanie do wykonania.
My nie zrobimy zadania, bo nie umiemy matematyki, nie chodziliśmy do szkoły. To nie był nasz wybór. Są rodzice, którzy pomagają dzieciom, a są rodzice, którzy się odwracają od dzieci i robią rzeczy nie do pomyślenia. Spaliśmy na ulicy, byłem bity w domu, tata był pijany
- opowiedział Grzegorz.
Jego brat Rafał zaś wypowiedział się na ten temat w Dzień Dobry TVN, nawiązując do ustawy antyprzemocowej, którą sejm uchwalił 30 kwietnia br. Jak czytamy na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości: Gdy przepisy te wejdą w życie, to: „Polska dołączy do krajów, w których ofiary przemocy domowej mogą liczyć na szybką i skuteczną pomoc. To sprawca przemocy fizycznej zagrażającej życiu lub zdrowiu domowników bezzwłocznie opuści mieszkanie.” Co Rafał, Collins, czyli ofiara przemocy, uważa o tej ustawie i sposobach niesienia pomocy w przypadku przemocy domowej?
To zabrzmi paradoksalnie, ale trzeba pomóc osobie, która tę przemoc stosuje. Trzeba wyciągnąć rękę do takiej osoby, sprawdzić, dlaczego tak się zachowuje, a przede wszystkim szukać rozwiązania problemu u oprawcy, starać się jakoś ją zdyscyplinować
- powiedział. Piotr Kraśko zapytał Collinsa, co sądzi o o wychowywaniu „synów twardą, ojcowską ręką”.
Jestem ojcem dwóch synów i znam obie strony medalu, dlatego absolutnie się z tym nie zgodzę. Nie ma czegoś takiego jak „twarda, ojcowska ręka”, jest tylko ojcowski autorytet. Wystarczy żeby dzieci nas szanowały, a do utrzymywania szacunku wcale nie trzeba stosować przemocy. W szczególności wobec własnych dzieci
- stwierdzi Rafał.
Jak Rafał Collins radzi sobie z doświadczeniami z przeszłości?
Rafał i Grzegorz już od 17 roku życia zarabiali na siebie sami. Wyjechali do Anglii, gdzie spędzili 10 lat. Przekuli tym samym swoje traumy w działanie, które pozwoliło im stać się zupełnie niezależnymi osobami. Jak jednak pogodzić się z przeszłością? Czy Rafał i Grzegorz rozmawiali o niej z ojcem?
Okazji do takiej rozmowy było wiele, ale to wciąż drażliwy temat. Mój tato to nie jest tylko oprawcą, który nas bił, ale też zrobił dla nas wiele dobrego. Mam do swojego taty szacunek za wiele rzeczy, a za wiele innych nie mam go w ogóle
- mówi Rafał.
Collins przyznał, że do takiej rozmowy może nie dojść. Upływający czas sprawia, że o pewnych rzeczach zapominamy lub je wypieramy. Jak twierdzi Rafał, on nigdy nie zapomni. Doświadczenia, które wyniósł z domu sprawiły jednak, że Collins nie wyobraża sobie podnieść ręki na własne dzieci.
Mam nadzieję, że to [przemoc] była bardziej znakiem czasów, ludzi, którzy wychowali się w komunie, gdzie takie rzeczy były bardziej akceptowane
- wyznał.
Rafał przyznał, że po emisji odcinka „Ameryka Express 2”, w którym Grzegorz powiedział o przemocy w ich domu, dostał mnóstwo wiadomości od osób z podobnymi doświadczeniami. Nic więc dziwnego, że bracia Collins zdecydowali się ująć swoją życiową mądrość w formie książki.
Już niedługo będzie w księgarniach
- zapewnił Collins.
Odcinki Ameryka Express możecie oglądać w serwisie Player.
Zobacz także:
Uzależnienie od piwa – czy to już alkoholizm?
#Hot16challenge2. Sebastian Karpiel-Bułecka w góralskim stylu odpowiada na nominację Andrzeja Dudy
Autor: Anna Mierzejewska