Jak to wszystko się zaczęło?
Aktor wychodzi z założenia, że aktor nie musi być związany tylko z rodzimym rynkiem. Obecnie branża się bardzo zmienia i rynek filmowy przestał być lokalny. Dzięki dużym platformom internetowym, takim jak np. Netflix, który proponuje nowy ciekawy kontent, zwiększa się zapotrzebowanie na różnorodność i coraz częściej do produkcji są zatrudniani obcokrajowcy.
Paweł Deląg po raz pierwszy wyjechał za granicę w 2001 roku. Sukcesy przyszły bardzo szybko. Pierwszy z nich to węgiersko-niemiecka produkcja. Następnie Paweł pojawił się w kilku francuskich filmach. Kilka lat później wyjechał do Rosji. W Moskwie spodobało mu się na tyle, że został tam na dłużej. Obecnie jest tam najbardziej rozpoznawalnym polskim aktorem.
30 castingów rocznie
Paweł przyznał w rozmowie, że wszystkie role, jakie do tej pory zagrał pochodzą z castingów. Rocznie robi około 30. W ostatnim czasie zrobił casting do najnowszej produkcji Woody'ego Allena. Aktor nagrał już self tape i obecnie czeka na odpowiedź produkcji. Trzymamy kciuki!
Szanse aktora na międzynarodową rolę zwiększają się, kiedy stoi za nim dorobek artystyczny i nagrody filmowe. Deląg może pochwalić się jednym i drugim.
Obcy język może stwarzać trudności
Aktor przyznał, że w obcym języku gra się trudno, ponieważ towarzyszy temu pewnego rodzaju niepewność.
Rolę trzeba wypracować, zajmuje to znacznie więcej czasu. Musiałem pracować więcej, po czasie znałem też role moich partnerów. Pomagał też opiekun językowy. Dobrze się czuję grając po rosyjsku, po francusku, po angielsku.- w tych językach mówię biegle. Grałem też po czesku, niemiecku i łacinie, chociaż nie znam tych języków. W każdym języku jesteśmy inną osobą, zmieniamy się, mamy inny głos, tembr. Po angielsku mówimy niżej, po rosyjsku śpiewamy.
- zaznaczył Paweł Deląg.
Zobacz też:
Paweł Deląg: "Koniec z polskimi kompleksami".
Andrzej Wajda - multimedialna wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Ile ważą polskie gwiazdy? Siwiec, Wieniawa, Warnke zdradziły nam ten sekret!
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN
Źródło zdjęcia głównego: fot. Tomasz Urbanek/East News