Ola Petrus po hejcie opuściła social media. Teraz zdecydowała się na powrót: "Zalała mnie fala miłości"

Ola Petrus ofiarą hejtu w sieci
Ola Petrus to znana i lubiana stand-uperka. Jakiś czas temu zalały ją nienawistne komentarze, przez które postanowiła pożegnać się z mediami społecznościowymi. O tym czego one dotyczyły i dlaczego zdecydowała się powrócić po krótkiej przerwie na swój fanpage komiczka opowiedziała w Dzień Dobry TVN.

Ola Petrus walczy ze stereotypami na temat karłowatości

Ola Petrus rozpoczęła występy na scenie stand-upowej w 2010 roku, ale dopiero sześć lat później zadebiutowała z pełnym, autorskim programem. Przełomem w jej karierze okazał się udział w 11. edycji programu "Mam Talent!". Artystka dotarła w nim aż do półfinału i po tym sukcesie dołączyła do grona najpopularniejszych komików w Polsce.

Ola Petrus traktuje stand-up jako swoją tarczę, dzięki której potrafi radzić sobie z przeciwnościami losu.

- Ma on walory terapeutyczne. Bardzo mi pomógł w poradzeniu sobie z rozstaniem. To była bardzo mocna dawka energetyczna. Pozwala obśmiać pewne rzeczy, zamienić je w groteskę. Jest też jedyną przestrzenią artystyczną, gdzie mam pełną kontrolę nad tym, co się będzie działo - bo to ja wychodzę, ja buduję sobie scenę, ja buduję sobie fanów - stwierdziła.

Stand-up pozwala Oli radzić sobie również z jej chorobą. Artystka urodziła się bowiem z achondroplazją, nazywaną również karłowatością lub niskorosłością. Komiczka przyznaje, że nie boi się poruszać tematu swojego schorzenia w żartach, ale nie lubi, kiedy powiela się na w jego przypadku stereotypy, które są krzywdzące i uprzedmiotawiają osoby niskorosłe. Kiedy więc dostaje maile, w których nakłania się ją do wystąpienia na jakieś uroczystości w roli - jak to ujęła - "dekoracji", to nie waha się upubliczniać ich w swoich mediach społecznościowych.

- Ktoś napisał: "Ma dwa karły na wesele i potrzebuję trzeciego. Nie chcesz przyjść?". (...) Wrzucam takie wiadomości na swój fanpage. Po ich publikacji ludzie mi zarzucają, że się naśmiewam z niskorosłości, a ja nie żartuję z tego, a z reakcji, z tego co się dzieje. Po prostu biorę takie wielkie lustro, odwracam je i mówię: "Patrzcie, jak na mnie reagujecie" - wyjaśniła Ola Petrus.

Ola Petrus padła ofiarą hejtu

Ostatnio jednak granica wytrzymałości komiczki został przekroczona. Doszło do tego, kiedy po skrytykowaniu przez nią żartu dotyczącego karłowatości, którego autorem był inny stand-uper zalała ją fala hejtu.

- Komentarze zaczęły dotykać moich sfer osobistych. Zazwyczaj uderzały w mój wygląd i wagę. Ale w pewnym momencie ktoś uderzył w mój lęk i zasugerował, że ludzie się mną interesują nie dlatego, że jestem dobrą stand-uperką, ale że wyglądam zabawnie - przyznała.

W odpowiedzi na zawistne komentarze, a szczególnie ten, który ją deprecjonował jako artystkę Ola postanowiła opuścić social media. W poście tak tłumaczyła swoją decyzję:

Wydawało mi się, że mam siłę walczyć o coś. Prosić, błagać, przekonywać, argumentować. W końcu nawet się wkurzyć. I nawoływać publicznie. Żeby nie dehumanizować. Żeby nie promować konotacji z cyrkiem. Żeby nie wyzywać słowem pejoratywnym. Myślałam, że czasy kiedy płaczę w domu, bo ktoś za mną krzyczy "karzeł, karzeł" mam już za sobą, ale niestety tak nie jest.Muszę się po prostu wyłączyć, bo najzwyczajniej w świecie... nie wyrabiam. Straciłam ten cały j*bany dystans. Dziękujcie za ten ogrom ciepła od Was. Przepraszam, że mimo tego się poddaję. Trzymajcie się tam

Do postu Ola Petrus dołączyła zdjęcie, na którym było widać jej zapłakaną twarz. Jak przyznała stand-uperka, informacją tą nie zamierzała poruszyć sumienia hejterów, bo i tak pewnie by tego nie zdołała zrobić, ale chciała dotrzeć z nią do osób, które z powodu zawiści innych płaczą w samotności.

- Chciałam im uświadomić, że nie są w tym same, że nie muszą udawać, że zawsze wszystko jest ok, bo to nie jest ok, bo to nie my powinniśmy dostosowywać się do tego, co on nas piszą i jak na nas reagują - stwierdziła.

Na szczęście Ola Petrus już wróciła do mediów społecznościowych. Stało się tak dzięki wsparciu wiernych fanów.

- Zalała mnie fala miłości, która mnie bardzo ucieszyła i to była fantastyczna rzecz. Mam szczęście, że tyle tysięcy osób się do mnie odezwało (...) - powiedziała artystka.

>>> Zobacz także:

Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" walczą o rodzinę. Czy zażegnali kryzys?

Andrzej Piaseczny o głośnym nagraniu z urodzin: "Używam takiego, a nie innego języka"

Czy rodzina Lewandowskich się powiększy? Dociekliwa fanka dostała wymowną odpowiedź od Ani

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości