Domówka u Dowborów - Małgorzata i Radosław Majdanowie
Live'y na Instagramie robiły furorę w sieci, gdy wybuchła pandemia i nastąpił lockdown. Polacy byli zamknięci w domach, więc życie towarzyskie przeniosło się do sieci. Gwiazdy zaczęły prowadzić transmisje na żywo, zapraszając do rozmowy innych celebrytów. Tak właśnie powstał popularny cykl wywiadów Joanny Koroniewskiej i Maciej Dowbora o nazwie "Domówka u Dowborów", który nadal jest kontynuowany. Gośćmi najnowszego odcinka była jedna z najgorętszych par polskiego show-biznesu, czyli Małgorzata Rozenek-Majdan oraz Radosław Majdan. Małżonkowie odważyli się na wiele szczerych i intymnych wyznań.
Małgorzata zasłynęła przed laty w mediach jako prowadząca program "Perfekcyjna pani domu", w którym uczyła, jak należy dbać o porządek i dawała cenne wskazówki w kwestii organizacji przestrzeni. W wywiadzie dla Dowborów powiedziała, że odczuwa pewnego rodzaju niepokój, gdy dookoła niej panuje rozgardiasz. To często wiąże się z tym, że sprząta za innych.
- Mam w sobie taką kompulsywną potrzebę porządkowania rzeczywistości wokół siebie. I to jest trochę tak, że ja postanowiłam zrobić ze swojej wady zaletę. Radosław jest facetem, który w domu nie robi nic i też nie odkłada rzeczy na miejsce. Kiedy np. wracam z pracy do domu, to rozpoczynam od samego dołu taki rajd w górę. Czuję się jak w takiej grze wideo - to odkładam tu, biorę coś ze sobą, idę dalej piętro wyżej. Cierpię na nadmiar energii - stwierdziła Rozenek-Majdan.
Radosław wyjawił, jak wygląda codzienne życie z osobą, która uwielbia, gdy wszystko jest na swoim miejscu. - Dla nas, domowników, to wiąże się z tym, że jak wypijesz herbatę do połowy, to zaraz ją tracisz, bo Małgosia przychodząc, zamiata wszystko, co wydaje się jej już niepotrzebne. Jest jeszcze taka sytuacja, że jak Gosia dzwoni, że do nas wraca, to mówię: "Chłopaki, sprzątamy, bo mama wraca i będzie awantura". Nam się wydaje, że jest porządek, do momentu, kiedy się nie pojawia Małgorzata - podkreślił Majdan.
- Kompulsywne organizowanie świata wokół to jest schorzenie wrodzone. Nie śmiejemy się ze schorzeń. (...) Powiem wam szczerze, ja się po prostu męczę w chaosie. Ja jestem osobą bardzo chaotyczną, ekspresyjną, dlatego potrzebuję spokojnych, poukładanych wnętrz, żeby mój mózg mógł odpoczywać - przyznała Małgosia.
Jak Małgorzata i Radosław radzą sobie z wychowywaniem dzieci?
Majdanowie mają trójkę dzieci. Dwóch synów Małgorzaty z poprzedniego małżeństwa, Stanisława i Tadeusza, a także wspólnego syna Henryka. Joanna Koroniewska zapytała Gosię i Radka, jakimi są rodzicami: spędzającymi czas w domu, czy jednak zdarza im się imprezować i wychodzić bez dzieci?
- To jest nasze drugie wyjście bez Henia od momentu, kiedy się urodził. Słowo. Pierwsze było kilka dni temu, kiedy byliśmy na wyjeździe - wyznał Majdan.
- My w ogóle mało imprezujemy, bo mamy tak dużo wyzwań, rzeczy do zrobienia - stwierdziła Rozenek. - Pytaliście, czy mamy jakieś winko ze sobą tutaj. Jak jesteśmy razem we dwoje i są dzieci, a dokładnie Henryk, to nie ma tak, że byśmy jednocześnie mając go pod opieką, pozwalali sobie na picie i odpływali, co bardzo dobrze wpływa na stan naszego zdrowia. My w ogóle bardzo zdrowo się prowadzimy - pochwaliła się Małgosia.
Z kolei Radosław absolutnie nie ubolewa nad tym, że od chwili narodzin Henia, jego życie towarzyskie nie jest tak intensywne, jak kiedyś. - To jest moje pierwsze dziecko, to późne tacierzyństwo, więc cieszę się nim, napawam, budzę się w nocy i go karmię, od roku się nie wysypiam i nie jest to dla mnie problem. Powiem wam szczerze, że jak się budzę rano, Heniu uśmiecha się do mnie w taki sposób, że nie wyobrażam sobie, jak miałbym teraz gdzieś wyjechać. Zawsze mi go brakuje - przyznał.
- Radosław trochę imprezował w swoim życiu, pewne potrzeby może zostały już zaspokojone - dodała żartobliwie Gosia.
Późne rodzicielstwo Majdanów
Pierwsze wspólne dziecko Gosi i Radka pojawiło się na świecie, gdy ona miała 42 lata, a on 48. Czy nie obawiają się, że późne rodzicielstwo w przyszłości może być dla nich kłopotem?
- Gdyby nie to, że staraliśmy się o Henia tak długo, to prawdopodobnie byłabym już w kolejnej ciąży. Bo mimo że jesteśmy niewyspani, to jest to niewiarygodne przeżycie. Dlatego też mamy naprawdę hopla na punkcie zdrowego trybu życia, bo musimy pociągnąć to jeszcze przez 20 lat. Ludzie myślą, że nasz zdrowy tryb życia wynika z próżności i że lubimy dobrze wyglądać w ubraniach. Ok, też lubimy, też jesteśmy próżni, ale naprawdę mamy takie myślenie, że ja muszę być dla Henia pełna energii - podkreśliła Rozenek.
- Ja też nie chciałbym pójść do niego na wywiadówkę, żeby się wstydził, że przyszedł dziadek, a nie tata. Staram się trzymać fason - wyznał Radek. Majdanowie będą tłumaczyć najmłodszemu synowi, że niektórzy rodzice mają dzieci wcześniej, inni później i nie ma w tym nic złego.
Henryk Majdan pójdzie w ślady taty?
Małgorzata i Radosław podczas live'a z Dowborami opowiedzieli również zabawną historię dotyczącą jednej z wielu wizyt u ginekologa. Gdy Majdan pierwszy raz zobaczył ręce Henia, podczas badania USG, nie miał wątpliwości, że wdał się w niego.
- Było widać na USG dłonie, a Radosław mówi: "No, szeroki rozstaw palców, świetny materiał na bramkarza". Ja myślałam, że on żartuje, a on zupełnie poważnie - stwierdziła Gosia.
- Nie będę zmuszał swojego syna do realizowania moich pasji, ale oczywiście, że będę chciał go zaszczepić tym i wezmę go na jakiś trening, pogramy w piłkę razem, ale jak sam tego nie złapie, to nic się nie stanie. Natomiast on ma energię sportowca - dodał Majdan.
Zobacz także:
- Natalia Szroeder i Quebonafide zaśpiewali "Dumkę na dwa serca" na weselu rapera. Wideo podbija sieć
- Marlena z "40 kontra 20" jest położną. Nam wyjawiła, jak koledzy z pracy zareagowali na jej udział w programie
- Tak śpiewał 11-letni Andrzej Piaseczny. Debiut wokalisty ujrzał światło dzienne. "Mam nadzieję, że uśmiechnęliście się pięknie"
Zobacz wideo: Małgorzata Rozenek-Majdan o powiększeniu rodziny o suczkę rasy chihuahua: Dałam Radkowi synów, a on mi córeczkę
Autor: Justyna Piąsta