Krzysztof Krawczyk był poważnie chory. Tajemnicę zdradziła jego żona: "Do dzisiaj wylewam wiadra łez"

Krzysztof Krawczyk
Piotr Blawicki/East News
Po 4 miesiącach od śmierci Krzysztofa Krawczyka jego żona zdecydowała się podzielić z fanami jedną z tajemnic artysty. Mimo że od dawna mówiło się, że wokalista ma problemy ze zdrowiem, on sam przyznawał się jedynie do operacji biodra. Teraz Ewa Krawczyk przyznała, że jej mąż zmagał się także z o wiele bardziej poważną chorobą.

Krzysztof Krawczyk chorował od 20 lat

O kłopotach ze zdrowiem artysta mówił niechętnie, z resztą obserwując go na scenie, wielu zachwycało się jego doskonałą formą. Tym bardziej wyznanie Ewy Krawczyk zszokowało fanów wokalisty. - Chciałabym napisać o początkach choroby Krzysia. Bo to był długi proces. Postaram się zrobić to łagodnie, żebyście, kochani moi, nie płakali, bo ja do dzisiaj wylewam wiadra łez - napisała wdowa w nowej, rozszerzonej biografii "Krzysztof Krawczyk. Życie jak wino" - Choroba Krzysia zaczęła się już 20 lat temu drżeniem głowy. Był to początek Parkinsona. Zwróciłam lekarzom uwagę, ale jakoś nikt nie zareagował. Lata mijały, a choroba robiła postępy - wyznała.

W dalszej części żona zmarłego opowiedziała, jak radzili sobie ze skutkami choroby i jak ukrywali ją przed publicznością - Leki średnio pomagały. W kościele, jak słuchał kazania, to musiałam go prosić, żeby coś zrobił, bo głowa mu tak chodziła, że nawet ja to czułam, siedząc obok, a ludzie siedzący z tyłu widzieli – napisała. – Krzyś ostatnie lata już musiał siedzieć na stołku, bo bardzo bolało go biodro. Mieliśmy taką cichą umowę, że jak będzie ręka lub głowa się trząść, to ja do niego podchodziłam i poprawiałam niby chusteczkę na szyi i on już wiedział, że musi kontrolować drżenia... - dodała.

Ewa Krawczyk: "Nauczyłam się jak dbać o chorego leżącego w łóżku"

Wdowa po artyście wspomina, że operacja biodra, którą przeszedł, nie przyniosła poprawy, wręcz przeciwnie, stan Krawczyka się pogorszył. Wokalista musiał poruszać się o kulach, mimo to nie zrezygnował z pracy. – Graliśmy jeszcze koncerty, ale z ogromnym cierpieniem. Wtedy zauważyłam, że Krzysztofem coś rzuca i upadł na podłogę. Bardzo się potłukł, miał siniaki. Kiedyś po kolejnym upadku w łazience miał krwiaka pod okiem. Jak byliśmy w kościele, żartował, że żona go bije – wyznała.

Kiedy stan zdrowia artysty nadal się pogarszał, Ewa Krawczyk trwała u jego boku. – Nauczyłam się wszystko robić, co się robi w szpitalu: kroplówki, zastrzyki, jak dbać o chorego leżącego w łóżku itd. – powiedziała.

Zobacz wideo: Krzysztof Krawczyk we wspomnieniach

Zobacz także:

Autor: Katarzyna Lackowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości