Agnieszka Woźniak-Starak jeździ konno. Podziękowała Karolinie Ferenstein-Kraśko

Agnieszka Woźniak-Starak na chwilę wyrwała się z Warszawy, aby na Mazurach potrenować jazdę konną. Dziennikarka zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie wykonane w czasie jej pobytu w stadninie. Co sprawiło, że wygląda na nim na bardzo szczęśliwą?

Agnieszka Woźniak-Starak jeździ konno

Agnieszka Woźniak-Starak od dzieciństwa uwielbia zwierzęta. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że w domu ma gromadkę psów. Od kilku lat jest też entuzjastką jazdy konnej. Pierwsze lekcje, które otrzymała od Karoliny Ferenstein-Kraśko, spodobały jej się tak bardzo, że postanowiła kontynuować treningi.

- Kiedy jesteś w galopie, jest adrenalina. Kocham takie rzeczy - przyznała w jednym z wywiadów prowadząca Dzień Dobry TVN.

Przyjeżdżając do stadniny, Agnieszka nie tylko jeździ na koniu, ale musi go również oporządzić. - Trzeba zwierzę wyczyścić, czasami wykąpać, osiodłać - powiedziała.

Ostatnio dziennikarka postanowiła nieco odsapnąć od miejskiego zgiełku i pojechała do stadniny. - Zmęczona, spocona, ale szczęśliwa - napisała w poście opublikowanym na Instagramie. Dodała też zdjęcie wykonane po treningu. Widać na nim, jak pozuje ze swoją nową zdobyczą - książką o koniach, którą otrzymała od Karoliny Ferenstein-Kraśko. - W końcu się doczekałam! "Konie. Pasja od pokoleń". (...) Oby dedykacja spełniła się jak najszybciej. Zaczynam czytać - zapowiedziała.

Agnieszka Woźniak-Starak i jej miłość do koni

Obserwatorzy konta Agnieszki zostawili pod zdjęciem wiele komentarzy dotyczących jej pasji związanej z jeździectwem. Jedna z fanek zaproponowała także wspólny trening. - Najcudowniejsza pasja świata. Chciałabym kiedyś wybrać się z Panią na przejażdżkę, pozdrawiam serdecznie - napisała i doczekała się też odpowiedzi dziennikarki: - To chyba najprościej w Gałkowie.

Wiele osób przyznało również, że prowadząca Dzień Dobry TVN pięknie się prezentuje: "Jeśli tak wygląda zmęczenie to ja chcę być tak zmęczona codziennie", "Ależ pani jest ładna, pani Agnieszko!" - czytamy.