Wishbone w ogniu krytytki
W sklepie popularnej zarówno wśród zwykłych klientek, jak i celebrytek marki można znaleźć najnowsze biżuteryjne trendy. Nic więc dziwnego, że firma cieszyła się dużym zainteresowaniem. Jej założycielki tak opisywały wartości, którymi kierują się w swojej działalności:
Marka stworzona z pasji do projektowania i miłości do rzeczy pięknych. Każdy egzemplarz jest produkowany ręcznie w Polsce. Dzięki temu każdy detal biżuterii Wishbone wykonany jest w najwyższej jakości i posiada wyjątkowe znaczenie
- czytamy na oficjalnym fanpage'u na Facebooku.
Jak się jednak okazało, identyczne produkty, jak te reklamowane "jako polskie i unikatowe", znaleźć można na AliExpress i to za cenę kilkunastokrotnie niższą.
Pierwsza odkryła to autorka bloga soie.pl i podzieliła się tą informacją na Instagramie. Równocześnie udostępniła zapis rozmowy z pracownikiem marki, z którym bezskutecznie przez kilka godzin próbowała swoje odkrycie wyjaśnić. Firma poprosiła o cierpliwość i wydała oświadczenie.
Oficjalne oświadczenie Wishbone
Tak poważny kryzys wizerunkowy nie może pozostać bez komentarza. W oficjalnym oświadczeniu marki czytamy:
Firma Wishbone nigdy nie prowadziła importu towarów z Chin. Od początku istnienia marki przykładałyśmy dużą wagę do tego, aby nasze produkty były wyjątkowe i unikalne. Współpracujemy tylko z lokalnymi dostawcami i rzemieślnikami jubilerstwa. Po weryfikacji z jednym z dostawców ustaliłyśmy, że w swojej ofercie posiadamy produkty, które są dostępne również na popularnej chińskiej platformie sprzedażowej. W związku z tym postanawiamy, że w dniu dzisiejszym wycofujemy te produkty z naszego sklepu. Wszystkie osoby, które je zakupiły mogą oczywiście dokonać zwrotu. Ta sytuacja daje nam jeszcze więcej siły i motywacji do działania oraz rozwoju naszej dotychczasowej już siedmioletniej pracy nad marką Wishbone. Transparentość i zaufanie Klientów są dla nas bardzo ważne, dlatego wnikliwiej będziemy weryfikować źródła dostawców. W najbliższym czasie pokażemy jak wygląda nasza produkcja i rzemieślnicy, z którymi pracujemy od początku
– napisały właścicielki marki Dagmara Sierańska i Zuzanna Krasnodębska.
Niestety, dla internautów te słowa okazały się niewystarczające. Konsumenci czują się oszukani.
Super że to nagłośniłaś. Takie marki zarabiające na niewiedzy klienta, to absolutne DNO. I jeszcze te żenujące wyjaśnienia, kręcenie... Zero szacunku do ludzi którzy zaufali tej marce
- czytamy pod najnowszym postem Magdy, prowadzącej soie.pl.
Wishbone nie jest jedyną marką, która ma teraz duży problem z wizerunkiem.
Jessica Mercedes - afera w Veclaim
Oberwało się także Jessice Mercedes, twórczyni autorskiej marki Veclaim. Mercedes, podobnie jak założycielki Wishbone, wielokrotnie w mediach społecznościowych sugerowała, że zależy jej na wspomaganiu rodzimych fabryk, przez co nie zamierza korzystać z tańszych odpowiedników produkowanych choćby w Chinach. Klientki były zachwycone więc nie tylko designem ubrań, ale także istotnymi względami etycznymi, które również... okazały się płonne. Ten fakt także odkryła jedna z konsumentek, która przypadkowo trafiła na produkt z metką tańszej marki z zagranicy.
Obecnie sprawę bada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sama Jessica przeprosiła fanów i klientów na swoim Instagramie.
Czy jednak przeprosiny wystarczą, aby marki poradziły sobie z kryzysem i odzyskały zaufanie konsumentów? To się okaże. Faktem jednak jest, że od teraz na pewno będziemy bardziej czujni podczas dokonywania zakupów.
Zobacz także:
- Karolina Pisarek i Marta Gajewska Komorowska zwyciężczyniami "Ameryka Express 2". „Wygrałyśmy cudowną, wyjątkową przyjaźń”
- Co słychać u Elizy i Trybsona z "Warsaw Shore"? "Pozmieniało się w głowie, teraz co innego cieszy"
- Oliwia i Łukasz ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zostali rodzicami. "Najlepszy prezent na Dzień Mamy"
Autor: Anna Mierzejewska