Pisarka opowiedziała niesamowitą historię Lale Sokołowa i pokazała miejsca w Auschwitz, które na zawsze zmieniły jego życie.
"Tatuażysta z Auschwitz" to zbeletryzowana biografia Lalego Sokołowa (po wojnie przybrał nazwisko szwagra, Rosjanina) napisana przez Nowozelandkę Heather Morris - efekt rozmów prowadzonych dwa-trzy razy w tygodniu przez trzy lata. Przeniesione na papier wspomnienia o koszmarze kacetu miały pomóc Lalemu wyzwolić się z gnębiącego go od ponad 60 lat poczucia winy. I utrwalić historię miłosną, która nie miała prawa się wydarzyć. A jednak się wydarzyła.
Opowiada ona historię żydowskiego więźnia Lale’go Sokolova, urodzonego jako Ludwig Eisenberg w 1916 roku na Słowacji. Do KL Auschwitz II-Birkenau trafił w 1942 roku i został oznaczony numerem 32407. Jako Żyd miał nikłe szanse przeżycia, jednak pomógł mu największy sprzymierzeniec więźnia: łut szczęścia. Najpierw został pomocnikiem tatuażysty, a po jego śmierci sam został Tätowierer. Awans na więźnia funkcyjnego, połączony z dużym urokiem osobistym oraz mądrze budowaną siecią znajomości i zależności pozwala mu nie tylko na przeżycie, ale również pomoc innym więźniom. Wśród nich będzie Gita Furman, jego późniejsza żona.
W lipcu 1942 roku wytatuował nr 34902 na ramieniu młodej kobiety, Gity. Oboje przeżyli horror Auschwitz i po wojnie wyjechali do Australii, by tam rozpocząć nowe życie.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN