- Postanowiłam napisać o przeżyciach, a nie o miejscach, bo to ich nam najbardziej brakuje. Żeby coś poczuć, powąchać, poznać nowe, a nie tylko zobaczyć . W Polsce nie ma już nieznanych miejsc, ale aktywności – owszem. Sama zdziwiłam się, jakie odkryłam, choć podróżuję od tylu lat po całym świecie – przyznaje w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl Marzena Filipczak, podróżniczka i pisarka, która właśnie wydała nową książkę "Poczuj PL. Podróże po Polsce w poszukiwaniu wrażeń".
Podróże po świecie
Marzena Filipczak to zaprawiona w samotnych eskapadach po świecie ekspertka od wielomiesięcznych wypraw po Azji. Przemierzała też afrykańskie sawanny i pustkowia na Grenlandii. Ostatnią daleką podróż odbyła na początku 2020 roku, tuż przed pandemią wróciła z Filipin. Od tego czasu spędza czas w kraju. Na pytanie, czy nie brakuje jej dalekich wyjazdów odpowiada, że brakuje jej - jak nam wszystkim – całego dawnego życia.
- Niektóre dalekie kraje są otwarte, można tam wyjechać, ale ja nie chcę. Po pierwsze - nie odpowiada mi taki sposób podróżowania, że trzeba dokładnie planować, dostosowywać się, bo dla mnie podróż to wolność, a nie ograniczenia. Po drugie – uważam to za nieodpowiedzialne, nie boję się o siebie, ale nie chciałabym zarazić kogoś, zwłaszcza w dalekim świecie, gdzie ludzie nie mają tak powszechnego dostępu do lekarzy i szpitali jak my.
Swoje dalekie podróże opisała w kilku książkach, między innymi "Jadę sobie. Azja. Przewodnik dla podróżujących kobiet" i "Jadę sobie. Powrót do Azji", "Między światami", "Rozważnie i romantycznie".
2 czerwca ukaże się nowa pozycja jej autorstwa, "Poczuj PL. Podróże po Polsce w poszukiwaniu wrażeń". Jak tytuł wskazuje – tym razem będzie o bliższych podróżach. Autorka nie ukrywa, że gdyby nie pandemia, tej książki by nie było.
- Planowałam napisać inną, ale brakowało mi trochę materiału. Nagle się okazało, że go nie zbiorę, bo nie można wyjeżdżać. Jak pół świata zaczęłam więc improwizować i myśleć, co mogłabym zrobić – wspomina. - Od początku wiedziałam, że chcę napisać o Polsce, ale nie wiedziałam jak.
"Podróże po Polsce w poszukiwaniu wrażeń"
Wiele osób mówi, że Polska od roku przeżywa drugą młodość, ci, którzy jeździli wcześniej daleko, teraz odkrywają ją po raz pierwszy albo na nowo, ale według pisarki to tylko hasła. - Polska została odkryta już dawno i nie ma w niej już nieznanych miejsc, w sezonie wszędzie są raczej tłumy, co nie jest dziwne, skoro większość z nas zostaje w kraju – mówi. Dlatego ona postanowiła pokazać nie miejsca, ale sposoby, w jakie można je poznać .
- Bo z dalekich podróży najbardziej brakuje mi przeżyć, emocji, poznania czegoś nowego, afrykańskiego nieba, białych nocy, smaku prawdziwego mango – dodaje. We wrześniu ubiegłego roku wybierała się na spływ kajakowy na Łotwę, ale w ostatniej chwili musiała z niego zrezygnować, bo granice zostały zamknięte. W zamian zorganizowała więc kajaki na Bugu – w miejscu, gdzie jest on granicą między Polską i Ukrainą.
- Wpadłam na ten pomysł przypadkiem, a okazał się strzałem w dziesiątkę, prawdziwą przygodą. Ponieważ jest to granica, nie ma tam żadnych budowli, pensjonatów, sklepów, nic, płynęliśmy więc z całym ekwipunkiem, spali w namiotach, gotowali, meldowali każde zejście na brzeg straży granicznej. Przez pięć dni na wodzie nie spotkaliśmy nikogo, a na brzegach tylko wędkarzy. Za to nocą wiedzieliśmy mnóstwo gwiazd, a rano – piękne mgły. Niezwykłe przeżycie i prawdziwa przygoda – wspomina.
Materiały prasowe
Wakacje 2021 w Polsce pełne wrażeń
Ten spływ upewnił ją, że napisanie o wrażeniach to dobry pomysł. Wybrała ich 30, podzielonych na "przygodę" i "relaks".
- Sama najbardziej lubię spędzać czas aktywnie i najchętniej pisałabym tylko o jechaniu rowerem dookoła Polski, wędrówce wzdłuż Bałtyku albo tygodniu na tratwie, ale wiem, że to nie dla wszystkich. Dlatego postanowiłam znaleźć pomysły dla miłośników spokojniejszego wypoczynku. Okazało się, że np. terapia lasem, obserwowanie gwiazd albo zbieranie ziół i przetwarzanie ich według starych receptur są niezwykłe i ciekawe. Marzena Filipczak przyznaje, że tematów na rozdziały szukała bardzo długo, wysłała dziesiątki e-maili, przepytała mnóstwo ludzi, przewertowała wiele stron. Wybrała takie, które są dostępne dla amatorów albo po krótkim szkoleniu.
- Dopiero tyle szukając odkryłam rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia albo nie przyszło mi do głowy, że tak łatwo ich doświadczyć. Co? Na przykład to, że w klasztorach Benedyktynów nikt nie pyta gości o wiarę, że bojerami można polecieć – bo tak się mówi na ślizganie po lodzie – po króciutkim szkoleniu, a paralotnią nad klifami – w tandemie z zawodowcem.
Pisarka starała się też szukać możliwości odpoczynku bez tłumów, bo nie wszyscy potrafią się wtedy nimi cieszyć. Nie było to proste, ale okazało się jednak możliwe. - Na przykład na glampingach namioty jak z afrykańskiego safari stoją tak daleko od siebie, że nawet nie słychać sąsiadów. Właściciel wyznał mi, że nie będzie ich budował więcej, bo nie po to uciekał z miasta, żeby znowu żyć w tłumie. Na Biebrzy jest ograniczona ilość tratw, bo buduje je tylko kilka osób, płynąc możemy się więc cieszyć dzikością. Można też wypożyczyć barkę typu houseboat, na której się mieszka, i cumować na noc tam, gdzie nam się podoba.
O wszystkich opisanych aktywnościach opowiadają zaangażowani w nie ludzie, prawdziwi pasjonaci, potrafią na przykład przez pół roku po pracy wkręcać brakujące elementy w starą linię kolejową, żeby uruchomić na niej drezyny albo wymyślić takie zagadki, że keszy – ukrytych w różnych miejscach "skarbów" - szuka się ponad rok.
- Są to ludzie z pasją. Kiedy z nimi rozmawiałam nawet o pozornie banalnych sprawach – na przykład szlakach do nordic walkingu – opowiadają, jakby to była książka przygodowa.
Marzena Filipczak o podróżach po Polsce
Według pisarki podróże po Polsce nie zastąpią podróży po świecie, bo jest to zupełnie coś innego – nie mamy przypływów oceanu, zorzy polarnych, wielkich pustyni, żyraf na wolności i wielu innych rzeczy, to zupełnie inna jakość. Ale wiele osób na pewno wybierze nasz kraj jako uzupełnienie albo kierunek na dodatkowy wyjazd.
- Chciałabym, żeby poczuli Polskę wszystkimi zmysłami. Zależało mi, żeby dać im podpowiedź, inspirację do przeżycia jej na swój sposób. Na przykład mamy dwa parki ciemnego nieba, świetne na obserwacje gwiazd, ale raczej mało kto wybierze się do nich na noc czy dwie z drugiego końca Polski. Podpowiadam więc, jak poszukać ciemnego nieba w okolicy.
Zdaniem Marzeny Filipczak, te wakacje będziemy raczej spędzać w Polsce i Europie, gdzie sytuacja związana z pandemią jest podobna. Ostatni rok nauczył ją jednak, żeby nie robić żadnych planów, bo można się potem rozczarować. - Kocham wędrówki po pustkowiach i dzikich miejscach i chciałabym pojechać z namiotem na dłużej do Skandynawii. Jak się uda to super, a jeśli nie – to i tak będę się cieszyć. Na przykład z tego, że można zrobić biwak w lesie pod Warszawą albo wybrać się na rower na Podlasie - podsumowuje autorka książki "Poczuj PL. Podróże po Polsce w poszukiwaniu wrażeń".
Jakie kierunki wakacyjne w tym roku wybiorą Polacy? "Jest kilka krajów, które wprowadziły bardzo liberalne sposoby podróżowania". Zobacz wideo:
Zobacz też:
- Książka na dzień dobry: "Najtrudniej jest spotkać Lilit. Opowieści chasydzkich kobiet"
- Książka to nie tylko papier. Krystyna Kofta: "Wydawanie w wersji elektronicznej jest ekonomiczne i ekologiczne"
- Książka na dzień dobry. Marie Kondo - mistrzyni sprzątania - radzi, jak czerpać radość z pracy
Autor: Luiza Bebłot