Strażak walczący z COVID-19
Tomasz Kożuch, jak wielu Polaków spodziewał się, że może zachorować na COVID-19. Jednak nie przypuszczał tego, co wydarzy się później. Wysoka gorączka i inne objawy nie odpuszczały. Strażak został przewieziony do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, ale jego stan wciąż się pogarszał.
– Saturacja coraz bardziej zaczęła spadać. Pewnej nocy lekarze koło 2 obudzili mnie i powiedzieli: "Panie Kożuch, potrzebne jest podpięcie do respiratora". Podpięli pod respirator, uśpili i tak przespałem prawie 3 tygodnie. Ja – "spałem", a to, co oni tutaj w domu przeżywali, to tylko oni mogą powiedzieć - wyjawił strażak.
- Najgorsze było to, że nie można było tam przyjechać do niego. Taka bezradność, bezsilność i jak dostałam w nocy telefon od męża, że jednak musi być zaintubowany, to powiedziałam mu tylko tyle, że musi zaryzykować. I zaryzykował, ale niestety były już takie zwłóknienia, że nie było szans, by uratować płuca - powiedziała łamiącym się głosem Katarzyna Kożuch, żona pana Tomasza.
Przeszczep płuc i poszukiwanie dawcy
Lekarze w krakowskim szpitalu próbowali różnych metod. Po czasie zapadła decyzja o konieczności przeszczepu płuc. Pan Tomasz został przewieziony do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Rozpoczęły się poszukiwania dawcy. Strażak miał szczęście. Nie czekał nawet 24 godzin. "Panie Tomku, chyba aniołowie nad Panem czuwają. Jest dawca" – usłyszał od lekarki.
Przed panem Tomaszem była długa, bezsenna noc. Medycy przystąpili do operacji z samego rana. - To była druga transplantacja u pacjenta po ciężkim przebiegu COVID-19 w Polsce. Druga w naszym ośrodku. To rzeczywiście były pionierskie zabiegi, nawet na tle Europy - tłumaczył dr hab. n. med. Marek Ochman, koordynator Oddziału Transplantacji Płuc, SCCS w Zabrzu.
Transplantacja przebiegła pomyślnie. Pan Tomasz zaczął oddychać. – Wielkie szczęście. Ludzie czekają miesiącami, latami na przeszczep, a tu w ciągu kilkunastu godzin... - odetchnęła z ulgą żona pacjenta.
Strażak pomału wraca do zdrowia. Nie jest jeszcze w pełni sił, ale wszystko wskazuje na to, że będzie mógł powrócić do zawodu. – Wielkie podziękowania dla rodzin, które wyrażają zgodę na pobranie organów od dawców. Umarł, by jego część mogła w kimś jeszcze żyć - przyznał Tomasz Kożuch.
Wszystkie odcinki Dzień Dobry TVN i Dzień Dobry Wakacje znajdziesz w serwisie Player
Zobacz także:
Latem góry mogą być niebezpieczne. Ratownik TOPR radzi, jak przygotować się do wyprawy
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Izabela Kaczyńska