Jak można pomóc?
Jeśli ktoś chciałby pomóc Steve'owi spełnić jego marzenie, a przy okazji i nasze o zdrowym i długim życiu, to może to zrobić za pośrednictwem strony:
www.pomagam.pl/steveliebich >>>
Steve Liebich to bardzo utalentowany 21-letni Polak. Swoje obcobrzmiące imię i nazwisko zawdzięcza ojcu, który jest Niemcem. Chłopak od urodzenia nie miał łatwo, ponieważ przyszedł na świat bez obu dłoni oraz ze znacznym skrótem prawej nogi, przez co w ciągu 16 lat przeszedł ponad 30 operacji. Życie prywatne rodziny też nie było usłane różami - mama Steve'a samotnie wychowywała jego i jego siostrę Michelle. Było ciężko, ale nie narzekali, bo liczyło się dla nich to, że mają siebie.
Marzenia o medycynie
Z uwagi na problemy ze zdrowiem chłopiec nie mógł grać z kolegami na podwórku w piłkę nożną, więc zajął się czytaniem. Studiował wszystko, co wpadło mu do ręki: albumy, atlasy, książki, gazety i wiadomości z internetu. Kiedy miał 10 lat, sięgnął po podręczniki medyczne, najpierw te z interny, a potem z różnych specjalizacji. Przeczytał ich dziesiątki, bo już wtedy wiedział, że to właśnie medycyna jest tym, czym chciałby się zająć w przyszłości.
W wieku 15 lat Steve dostał się na Akademię Medyczną w Bydgoszczy, na II rok. Zważywszy na ograniczenia czasowe, bo był to okres trzeciej klasy gimnazjum i zdawania do liceum, a także noszenia kolejnego aparatu Ilizarowa na prawej nodze, nie mógł wziąć wszystkich przedmiotów z II roku.
Marzeniem Steve'a były studia w Stanach Zjednoczonych. Właśnie spełnia je na Wydziale Biologii Molekularnej na Clarkson University w stanie NY. Chce w przyszłości zajmować się między innymi problemami genetyki i embriologii ewolucyjnej oraz zorganizować własne laboratorium, w którym będzie prowadził badania nad spowolnieniem procesów starzenia.
Chcę dać ludziom dłuższe życie, przede wszystkim zdrowsze. Bo kto chce żyć 90, 100 lat z paroma nowotworami, cukrzycą i ciśnieniem?
Zgodę na prowadzenie laboratorium już otrzymał. Zamierza je zbudować w pewnej firmie biotechnologicznej, która jest sponsorowana przez najbogatszych z Doliny Krzemowej.
Niestety studiowanie w Stanach Zjednoczonych wymaga sporych nakładów finansowych. Co prawda Steve ma przyznane stypendium, ale nie pokrywa ono wszystkich kosztów, a jak na możliwości chłopaka i jego rodziny są one bardzo wysokie.
Na kieszeń uczelni to grosze marne - tak, jak mi powiedzieli, no ale faktycznie te grosze niemalże zabraniają mi, albo nie pozwalają mi powrócić z powrotem na semestr, więc ja zawsze mówię, że żyję na krawędzi - z semestru na semestr.
Pisanie książek
Inną pasją Steva jest literatura. Pierwszą książką, którą napisał był średniowieczny romans. Później powstało dzieło dojrzalsze i merytorycznie głębsze - thriller psychologiczny „Paraliż”. Powieść ta okazała się bestsellerem. Za chwilę Steve zacznie pracę nad piątą książką.
Zobacz też: W wieku 15 lat dostał się na Akademię Medyczną
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN