Praca za "dziękuję"
42 proc. z nas świadczy swoje usługi znajomym i rodzinie. Nie pobieramy za to pieniędzy, tym samym rocznie z portfela "ulatuje" nam ok. 3 tysięcy złotych. Doświadczenia w darmowym świadczeniu usług ma adwokat Eliza Kuna.
- Staram się udzielać porad znajomym pro bono, natomiast najbardziej nie lubię, kiedy ktoś chce omówić jakieś skomplikowane zagadnienie prawne na Messengerze. W takich sytuacjach zapraszam do gabinetu - powiedziała prawniczka.
Podobne doświadczenia ma Marta Gąska. Niejednokrotnie zdarzało się, że podczas imprezy ktoś do niej podchodził z prośbą o poprawienie makijażu. Czasem malowała znajome na ważne uroczystości czy sylwestra. Ale w końcu powiedziała dość. Jak jej się udało postawić granicę?
- Miałam taki jeden sylwester, że pomalowałam za przysłowiową bombonierkę 12 czy 14 osób. O 22:00 byłam już tak zmęczona, że nawet nie doczekałam do 24:00. Wtedy mąż mnie uświadomił, że jak idę na solarium, nie dostaję nic za darmo, ewentualnie mam rabat. Dlatego też zdecydowałam się je ustalić. Na imprezach wystarczyło powiedzieć kilka razy dobitnie, że to jest moja praca i że nie przyszłam tu nikogo malować - mówiła.
Kto ma najlepsze przepisy?
Z "wykorzystywaniem" zetknął się także Piotr Kucharski, kucharz. W rozmowie z Filipem Chajzerem i Małgorzatą Ohme zdradził, że dostaje mnóstwo zapytań o przepis na ciasto na pierogi czy chleb.
- I na te pytania odpowiadam najczęściej. Zdarzają się też sytuacje, że podczas imprez rodzinnych, np. na grillu, to ja stoję przy ruszcie. (...) Na szczęście nie jestem dentystą, bo znajoma opowiadała mi o historiach w sklepie, gdzie panie prosiły ją: "Gdyby mi pani tam zajrzała" - dodał ze śmiechem.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz także:
Autor: Katarzyna Oleksik