Stewardesa luksusowego jachtu
Zanim została "yachtie" przez 11 lat pracowała w międzynarodowej firmie badawczej. Pewnego dnia zrezygnowała, sprzedała swój dobytek i z jednym plecakiem na ramieniu wyjechała na Karaiby. Po co? Aby zrealizować swoje marzenie z dzieciństwa o pływaniu maleńką łódką żaglową po nieskazitelnie turkusowych wodach Karaibów i odkrywać rajskie wyspy. Nie przypuszczała, że będzie pracować jako stewardesa na luksusowych jachtach milionerów. Jednak jest spora różnica między 10-metrową małą żaglówką, a 60-metrowym luksusowym jachtem z lądowiskiem dla helikopterów.
Na czym polegają obowiązki stewardesy na luksusowym jachcie?
Prawda jest taka, że jest to bardzo ciężka praca. Jako stewardesa jestem odpowiedzialna za obsługę gości bądź właściciela i jego rodziny podczas pobytu na jachcie. Jest to głównie sprzątanie, ale też serwis i robienie drinków
Każdy z nas ma swoje wymagania. A jak to jest z milionerami? Czy mają nietypowe i ekstrawaganckie zachcianki?
Jak zaczynałam pracę jako stewardesa, to wydawało mi się, że te zachcianki będą z "kosmosu". Jednak większość milionerów przylatuje na jacht, żeby w spokoju spędzić wakacje. Bardzo lubią pizzę, zwykłe jedzenie. Zazwyczaj mają swoją rutynę. Wstają i kładą się o określonych porach. Zdarzają się oczywiście goście, którzy zaskakują pomysłami
- zdradziła Agata Kurbiel i przytoczyła przykład pewnego właściciela jachtu, który ubolewał nad tym, że na jego łodzi nie ma rury do tańczenia. Polecił, aby niezwłocznie ją zamontować. Aby sprostać zadaniu, obsługa jachtu musiała sprowadzić konstruktorów z Holandii, którzy uzupełnili "braki".
Są bardzo różne prośby. Pamiętam, mieliśmy bardzo duży problem na Karaibach. Córka właściciela jadła na śniadanie tylko awokado z bananem i to awokado nam się skończyło. Byliśmy w tak bardzo odległym miejscu, że nie mieliśmy możliwości pójść do sklepu. Ostatecznie sprowadziliśmy to awokado samolotem… z sąsiedniej wyspy
- opowiada Agata.
Życie załogi na jachcie
Agata Kurbiel wyjaśniła, że obsługa korzysta ze specjalnie wyznaczonej części dla obsługi. Załoganci śpią w dwuosobowych kabinach, korzystają ze swojej mesy, gdzie odpoczywają i spożywają posiłki przygotowywane przez szefa kuchni. Co z wynagrodzeniem?
Pracując na takim jachcie, ma się podpisany kontrakt, który zapewnia nie tylko miesięczną wypłatę
- powiedziała i przyznała, że nie ma żadnych wydatków, ponieważ w ramach umowy ma zapewniony bezpłatny nocleg oraz wyżywienie.
Zobacz też:
W trzy lata pokonała 24 tys. km na rowerze. Kim będzie teraz? "Będę sobą"
Zdalna praca na Malediwach. Ile trzeba zapłacić za biurko z widokiem na ocean?
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Autor: Jola Marat