Suska sechlońska
Suska sechlońska to nic innego, jak odmiana suszonych śliwek. Irena Szewczyk, producentka specjału wytłumaczyła Mikołajowi Reyowi, dlaczego produkt nazywa się tak, a nie inaczej.
- Cała miejscowość Sechna, a więc Stara Sechna, wzięła nazwę od suszenia (…). To jest miejscowość, która ma szczególne warunki do tego, żeby wszystko schło. Suska czyli sucha, a sechlońska, bo dokładnie stąd - wyjaśniła.
800 lat temu na tereny Beskidu Wyspowego śliwkę węgierkę przywiozła księżna Kinga, która na swoich ziemiach sadziła drzewa owocowe. I tak do dzisiaj śliwka węgierka rośnie w Małopolsce.
- Nie jesteś u górali, jesteś u Lachów, a Lach to jest mieszkaniec Beskidu Wyspowego. Wyróżnia się tym, że ma bardzo głębokie doliny. Doliny są ciepłe, słoneczne. W naszej części Beskidu Wyspowego rośnie śliwka węgierka – zaznacza Irena Szewczyk.
Suska sechlońska – jak powstaje?
To, że śliwki rosną to jedno, a drugie, to ich suszenie. Skąd wziął się ten zwyczaj? - Nasi rodacy bardzo szybko pojęli, że kotły, które dostali od sióstr Klarysek można wykorzystać inaczej. Proboszczowie nasi nakazali chłopom obwędzanie śliwek, żeby chronić przed pijaństwem. Efektem prohibicji jest suska sechlońska – wspomina Irena Szewczyk.
Producentka suski sechlońskiej tłumaczy, że całe jej życie związane jest ze śliwkami. - Od dzieciństwa, całe moje życie kojarzy się ze śliwkami, z suszarnią i zapachem domu suszarnianego
– opowiada.
Tak przygotowaną suskę sechlońską można dodać do wielu dań, m.in. pierogów i ciast. Jaka jeszcze niespodzianka czekała na Mikołaja Reja? Zobaczcie cały materiał!
Zobacz też:
Dania z suszonymi owocami według Sebastiana Olmy
Cenne składniki w świątecznych potrawach. Czy podczas Wigilii warto liczyć kalorie?
W kuchni DDTVN polskie potrawy, którymi możemy się pochwalić!
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Anna Korytowska
Reporter: Łukasz Kowalski