Marcin Meller w czasie rozmowy z Melą Koteluk w studiu Dzień Dobry TVN napomknął, że muszą sprawdzić, czy łączą ich więzy krwi. Po programie wrzucił na swój Instagram wspólne zdjęcie z artystką, które podpisał:
Poznajcie moją utalentowaną kuzynkę @mela_koteluk_official. No dobra, jeszcze to wyjaśnimy. Moja babcia ze strony mamy była z Koteluków z Biłki Królewskiej pod Lwowem. Kiedy usłyszałem pierwszy raz Melę w radiu, po pierwsze się zachwyciłem, a po drugie od razu ją zgooglowałem. No tak, Lubuskie, Ziemie Odzyskane, czyli najprawdopodobniej rodzina repatriantów z Kresów, ale Koteluk to nie takie rzadkie nazwisko, może to przypadek. Jakoś czas później spotkałem Melę, przedstawiam się, tłumaczę moją ciekawość i pytam czy oni może spod Lwowa. Tak. A skąd dokładnie? No z Biłki. Mela potem pytała w rodzinie o szczegóły, ja sprawdzałem i nie dokopaliśmy się tego konkretnego wspólnego przodka i stopnia pokrewieństwa, ale też nie poświęciliśmy temu zbyt wiele czasu. Jednak jak na mój gust jeżeli my z Koteluków i to jednej nie za wielkiej wsi, to kwestia podrapania i będziemy to mieli. Podpuściłem dzisiaj na antenie @dziendobrytvn, niech nas zmobilizują, to może wyjść z tego ciekawa historia, a my się przejedziemy do Biłki i Lwowa. Cdn mam nadzieję...
fot. Instagram.com/marcin_meller_arbuz
Zobacz też:
NeoMoMo i Mela Koteluk - "Melodia ulotna".
Styl Meli Koteluk. Stawia na wygodę?
Autor: Filip Yak
podziel się: