Monika i Piotr Kogutowie ze wsi Rżuchów od dzieciństwa uwielbiają czytać książki. Są bibliofilami, dlatego nie wyobrażają sobie, aby można je było wyrzucać. Aby uchronić niechciane egzemplarze przed śmietnikiem, stworzyli w wysokiej na 6 metrów stodole Dom Spokojnej Książki. Trafiają tam najczęściej stare publikacje, często sfatygowane przez czas i użytkowników.
Czasami jesteśmy ostatnią deską ratunku dla wielu ludzi, bo trzymają książki w piwnicach, na strychach i nie wiedzą, co mają z nimi zrobić, a tutaj one mogą znaleźć swoje miejsce.
- mówi Piotr Kogut.
Skąd biorą się publikacje?
Książki, które trafiają do państwa Kogutów, są wysyłane z kraju i zagranicy. Obecnie na sięgających dachu regałach stoi już ok. 20 tysięcy egzemplarzy.
Jak działa to miejsce?
Publikacje można czytać na miejscu, wymienić albo wypożyczyć.
Trzeba się tylko z nami umówić. Dajemy także kawę i herbatę
- zachęca do odwiedzin Monika Kogut.
Właściciele domu nie katalogują książek, ale doskonale orientują się, co posiadają.
Jak przyjmuję książki, to je przeglądam, zapamiętuję tytuły, czasami odkładam swoje ulubione
- dodaje nasz bohater.
>>> Zobacz także:
- Katarzyna Bonda ogłasza ekranizację swoich bestsellerów. Fani: "Czuję, że to będzie sztos"
- Naukowcy: Czytanie dzieciom zwiększa ich zasób słów, także tych trudnych
- Czytanie bostońskie. Na czym polega? Czy pomaga dzieciom w rozwoju?
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Iza Dorf