Z natury nie jest samotnikiem. Jednak całkiem sam, na kajaku, przepłynął Atlantyk. W jego pobliżu nie było żadnych osób. Wystarczył jeden fałszywy ruch, by runąć w ocean. Nikt go, w razie sytuacji awaryjnej, nie ubezpieczał. Czemu za swój środek transportu wybrał kajak. Niezatapialny Aleksander Doba był naszym gościem.