Jak to jest być bezpaństwowcem?
Mama Marii jest Rumunką. Porzuciła córkę w szpitalu, ale nie zrzekła się praw do niej. W efekcie Maria, mimo że urodziła się w Polsce, nie ma polskiego obywatelstwa. Nie ma też rumuńskiego, ponieważ Ambasada Rumunii jej go nie przyznała. Od czasu, gdy rozpoczęła samodzielne życie, robi co może, by zalegalizować pobyt kraju, w którym spędziła całe życie. Pomaga jej w tym adwokat Bartłomiej Markiewicz.
– Do tej pory były cały czas odmowy, z urzędu wojewódzkiego, z ambasady Rumunii. Ponieważ nie mam żadnych dokumentów, nie mogę się o nie starać – mówi Maria Domitru .
– Jestem bezpaństwowcem, czyli pani X. Tak na prawdę to nie mogę nic. Nie mogę podjąć legalnej pracy, nie mam ubezpieczenia, nie da się żyć w państwie bez dokumentów. Gdy po ukończeniu 18 lat złożyłam podanie o dowód osobisty, odmówiono mi. Przepis mówi, że aby mieć dowód, trzeba mieć polskie obywatelstwo. A takiego nie mam – wyjaśnia Maria.
– Maria nigdy nie wie, czy uda jej się załatwić sprawę w urzędzie - dodaje adwokat Bartłomiej Markiewicz.
Maria Domitru jest bezpaństwowcem
Maria wychowywała się w Gnieźnie. Mieszkała w domach dziecka i z rodziną zastępczą. – Od zawsze miałam dużą świadomość swojej trudnej sytuacji. Ale chyba nie spodziewałam się, że ta sytuacja będzie aż tak skomplikowana – przyznaje 22-latka.
Rodzina zastępcza starała się uzyskać dla swojej wychowanki obywatelstwo, chociażby po to, by sformalizować opiekę nad nią. – Robili, co było w ich mocy – zapewnia Maria. Czuje się w stu procentach Polką. – Jestem związana z polskimi tradycjami, z polską kulturą. Nie mam nic wspólnego z Rumunią oprócz tamtejszych korzeni – podkreśla.
Chciałaby dowiedzieć się, kim jest/była jej matka, ale tylko po to, by ułatwić uzyskanie obywatelstwa. – Bo kobieta, o której mówimy, jest mi zupełnie obca. Nie wiem, kim jest, gdzie mieszka, co robi, ile ma lat. Nie mam z nią nic wspólnego. Ale nie mam też żalu – dodaje Maria.
Starania Marii Domitru o uzyskanie polskiego obywatelstwa
Utrudnieniem w staraniach Marii o uzyskanie praw obywatelskich jest to, że jej mama w szpitalu posłużyła się sfałszowanym dokumentem. Te informacje pojawiły się dopiero, gdy Maria zaczęła starać się legalizację pobytu w Polsce.
– Dziecko, które przychodzi na świat na terytorium Polski, z automatu nie uzyskuje polskiego obywatelstwa – wyjaśnia ekspert. – Takie sytuacje jak Marii są niezwykle rzadkie. Wynika to z faktu, iż zgodnie z art. 14 ustawy o obywatelstwie polskim małoletni nabywa obywatelstwo polskie przez urodzenie, w przypadku gdy co najmniej jedno z rodziców jest obywatelem polskim lub gdy urodził się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, a jego rodzice są nieznani, nie posiadają żadnego obywatelstwa lub ich obywatelstwo jest nieokreślone. W przypadku Marii żadne z rodziców nie miało obywatelstwa polskiego, więc nie mogła nabyć obywatelstwa na tej podstawie. Natomiast kwestią sporną jest czy Maria mogła nabyć obywatelstwo na podstawie drugiej z wymienionych przesłanek, bowiem urodziła się na terytorium Polski, ale w momencie urodzenia jej matka przynajmniej teoretycznie była znana. Obecnie, ze względu na niepewność co do autentyczności dokumentów pozostawionych przez matkę Marii, powstały w tej kwestii wątpliwości, które są przedmiotem prowadzonych postępowań.
Może więc okazać się, że Maria posiada już obywatelstwo i posiadała je od narodzin, ale przez organy państwa stosujące niewłaściwą interpretację przepisów za obywatelkę nie była uznawana.
Co można teraz zrobić w jej sprawie?
– Można próbować legalizować pobyty cudzoziemców na różnych płaszczyznach. Natomiast w przypadku pani Marii żadna z form legalizacji pobytu nie może zostać zastosowana, ponieważ nie ma zezwolenia na pobyt czasowy, pracę czy azyl. Jedynym rozwiązaniem pozostaje uzyskanie obywatelstwa poprzez nadanie . Obywatelstwo nadaje prezydent. Te próby były już podejmowane. Postępowanie jest w toku i mamy nadzieję, że ono nabierze dynamiki – mówi adwokat Bartłomiej Markiewicz.
Maria po uzyskaniu obywatelstwa chciałaby w pierwszej kolejności zrobić prawo jazdy. – To moje małe wielkie marzenie. Nie mogę się doczekać!
– Sprawa Marii jest przykładem szerszego problemu z legalizacją pobytów cudzoziemców. Takie postępowania mogą trwać nawet dwa lata. (…) Niezbędne są i zmiany systemowe i zmiany prawne, które umożliwią bardziej racjonalne funkcjonowanie – podsumowuje prawnik.
Poruszającą historię Marii Domitru poznasz w czwartek w programie "Uwaga", który jest emitowany na antenie TVN o 19.50. Możesz obejrzeć go też w player.pl.
Zobacz także:
Autor: Magdalena Zamkutowicz