17 dni na uratowanie życia dwulatka. Brakuje 400 tys. zł. "Jeśli nam się nie uda, stanie serce Wojtusia"

Wojtuś Sadowski
siepomaga.pl/sercewojtusia
Trwa dramatyczna walka o życie małego Wojtusia. Chłopczyk ma za sobą już 5 operacji serca. Przed nim ta najważniejsza, która będzie mogła odbyć się tylko dzięki pomocy ludzi dobrej woli. Na ratowanie serduszka dwulatka zdecydował się światowej sławy chirurg ze Stanów Zjednoczonych. Rodzice apelują o pomoc, sprawdź, jak moźna to zrobić.

Ostatni krzyk ratunku

Serduszko dwuletniego Wojtusia jest poważnie zagrożone i wkrótce może przestać bić. Konieczna jest natychmiastowa operacja w USA, dzięki której chłopiec będzie mógł dalej cieszyć się życiem. Do tej pory zebrano już prawie 3 miliony złotych. Do kwoty, która pozwoli uratować życie malca, brakuje prawie 400 tysięcy złotych.

Nie umiemy cieszyć się piękną wiosną. Prześladuje nas myśl, że to może być ostatnia wiosna naszego synka… Jesteś z nami i ramię w ramię walczysz o to, by Wojtusia nie zabrała śmierć. Bardzo się boimy, bo zbiórka stanęła… Jeśli nam się nie uda, stanie też serce Wojtusia. Śmiertelna wada serca zabierze nam synka, zanim jeszcze jego życie na dobre się zaczęło…

- piszą rodzice Wojtusia.

Pozostało już tylko kilkanaście dni nadziei dla Wojtka. Zbiórka trwa na stronie siepomaga.pl. KLIKNIJ TUTAJ

Ma 23 miesiące, przeszedł 5 operacji

Wojtuś urodził się 8 maja 2018 w specjalistycznym szpitalu, bo tylko tam miał szansę, by przeżyć… Po porodzie zabrano go nam i natychmiast podłączono do leku ratującego życie. W przeciwnym razie synek udusiłby się na naszych oczach… Żadne dziecko nie powinno wiedzieć, czym jest ból, samotność za drzwiami szpitalnej sali, strach… Nasz Wojtuś zna to dobrze, zbyt dobrze. Ma za sobą 5 trudnych operacji serca. Pierwszą z nich - zespolenie systemowo-płucne - przeszedł, gdy miał zaledwie 9 dni!

- wspominają zrozpaczeni rodzice.

To jednak nie koniec walki o życie chłopca. Wada, z którą się urodził, jest bardzo skomplikowana, a jego serduszko doświadczone przez liczne operacje.

Specjaliści z Polski i Niemiec zaoferowali rozwiązanie, które może jedynie kupić czas, a nie uratować życie.

Wojtuś musi przejść niezwykle trudny zabieg, na który zdecydował się profesor Frank Hanley ze szpitala w Stanford w USA. Światowej sławy chirurg przeprowadzi pełną korektę serca i przywróci mu prawidłową anatomię.

Wojtuś wygrał już 5 ciężkich bitew. Mamy nadzieję, że tą ostatnią też wygra i będzie mógł cieszyć się życiem. Jako rodzice chcemy dać mu szansę na normalne życie, na naukę, na miłość, na rodzinę… Chcemy, by był z nami. By żył. Tylko tyle i aż tyle… Prosimy o pomoc.

- apelują rodzice chłopca.

Zobacz też:

Autor: Bartosz Tomaszewski

podziel się:

Pozostałe wiadomości