– Z małego ogniska pierwotnego, czyli guzka wielkości kilku-, kilkunastu milimetrów, nowotwór potrafi, złuszczając się, dawać wysiew w obrębie jamy brzusznej, wszczepiać się w otrzewną, w okolice wątroby, żołądka, śledziony. Zaawansowany, rozsiany rak jajnika to najczęściej tysiące guzków, guzów, rozsianych w całej jamie brzusznej – wyjaśnia w informacji przekazanej PAP prof. Włodzimierz Sawicki, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.
Profilaktyka nowotworu jajnika
Dr hab. Radosław Mądry, przewodniczący Grupy ds. Raka Jajnika i Polskiej Grupy Onkologii Ginekologicznej, uważa, że kobiety powinny raz w roku odwiedzać ginekologa. Jednak przyznaje, że badanie ginekologiczne nie zawsze pozwala wykryć raka jajnika we wczesnej postaci. Nie zawsze nawet jest on wykrywany podczas badania USG przezpochwowego.
– Jeśli zmiana w przydatkach jest niepokojąca, wykonujemy test ROMA, czyli badanie markerów CA-125 i HE4. Odpowiedni algorytm pokazuje, jakie jest ryzyko, że może to być zmiana nowotworowa. Jeśli jest ono wysokie, pacjentka powinna być skierowana do ośrodka onkologicznego – przekonuje specjalista kierujący Oddziałem Ginekologii Onkologicznej w Szpitalu Przemienia Pańskiego w Poznaniu.
Ryzyko raka jajnika zwiększa mutacja w genach BRCA1 i BRCA2, warto zatem wykonać wykrywające je badanie genetyczne (zalecane szczególnie kobietom, której najbliżsi krewni chorowali na raka jajnika lub raka piersi). – U tych pań jest też możliwe profilaktyczne usunięcie jajników z jajowodami, po zakończeniu okresu prokreacyjnego. Przybywa kobiet, które decydują się na taki zabieg – dodaje prof. Sawicki.
Specjalista przyznaje jednak, że 70 proc. nowotworów jajnika rozwija się u kobiet, które nie są nosicielkami w genach BRCA1/2. – Jeśli nie zostanie on rozpoznany przypadkowo, np. w trakcie operacji przeprowadzonej z innego powodu, stanie się to dopiero w stanie zaawansowanym – zaznacza prof. Sawicki.
Diagnostyka i leczenie raka jajnika
Sposób leczenia zależy od zaawansowania choroby. Jeśli to możliwe, zwykle najpierw wykonuje się operację chirurgiczną. Gdy guz jest nieoperacyjny, w niektórych przypadkach przeprowadza się tzw. chemioterapię neoadiuwantową.
– Większość pacjentek bardzo dobrze odpowiada na chemioterapię pochodnymi platyny, pojawia się remisja choroby. W 80-85 proc. przypadków po pewnym czasie dochodzi jednak do nawrotu choroby. Dalsze leczenie polega na podawaniu kolejnych cykli chemioterapii, po których następują okresy remisji, niestety coraz krótsze – wyjaśnia dr hab. Anita Chudecka-Głaz, kierująca Kliniką Ginekologii Operacyjnej i Onkologii Ginekologicznej Dorosłych i Dziewcząt Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Przełomem w leczeniu zaawansowanego raka jajnika stały się inhibitory PARP. Należą do nich olaparyb i niraparyb, preparaty zalecane przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ESMO), jak i Amerykańskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ASCO).
Od kilku lat w ramach programu leczenia zaawansowanego raka jajnika polskie pacjentki mają możliwość stosowania jednego z inhibitorów PARP (olaparybu) w drugiej i kolejnych liniach leczenia. Warunkiem jest to, żeby to był rak surowiczy, nisko zróżnicowany, a pacjentka uzyskała odpowiedź na chemioterapię analogami platyny i ma potwierdzoną mutację w genach BRCA1/2.
Od maja 2021 jest też możliwość stosowania olaparybu u pacjentek z nowo rozpoznanym rakiem jajnika, jeśli odpowiedziały na chemioterapię pochodnymi platyny i mają mutacje w genach BRCA 1/2.
– Cieszymy się z tych decyzji refundacyjnych, jednak mutacje w genach BRCA1, BRCA2 ma tylko ok. 15-24 proc. pacjentek. Ponad 80 proc. nie ma więc obecnie możliwości zastosowania inhibitorów PARP. Dla nich również byłaby możliwość leczenia: niraparyb można stosować w pierwszej i drugiej linii u pacjentek, niezależnie od statusu mutacji w genach BRCA1, BRCA2. W badaniach klinicznych potwierdzono, że wydłuża on czas do nawrotu choroby. Mamy nadzieję, że stanie się on również wkrótce refundowany w Polsce – dodaje prof. Sawicki.
Zdaniem prof. Mariusza Bidzińskiego, kierownika Kliniki Ginekologii Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii, wyniki leczenia raka jajnika w Polsce może poprawić utworzenie sieci ośrodków kompleksowej diagnostyki i leczenia raka jajnika (Ovarian Cancer Units).
– W krajach, gdzie system opieki nad pacjentkami jest dobrze zorganizowany, nawet 70-75 proc. chorych na raka jajnika ma szansę na 5-letnie przeżycia. W Polsce jest to zaledwie ok. 30 proc. – zaznacza prof. Mariusz Bidziński, pełniący również funkcję konsultanta krajowego w dziedzinie ginekologii onkologicznej.
Światowy Dzień Świadomości Raka Jajnika
8 maja obchodzony jest Światowy Dzień Świadomości Raka Jajnika. Celem święta jest podnoszenie świadomości i wiedzy na temat nowotworu. Jest to drugi najczęstszy nowotwór żeńskich narządów rodnych. Jest to też szósty nowotwór złośliwy u kobiet, a jednocześnie jeden z najtrudniej leczonych ze względu na późne diagnozowanie i niespecyficzne objawy.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Rak jajnika - cichy zabójca kobiet. "Objawy nie są specyficzne"
- Zachorowała na raka jajnika, lekarz myślał, że to torbiel. "Ogromna, nawet macicy nie widać"
- Późna diagnoza raka szyjki macicy oznacza śmierć. "Często boją się, że badania wykryją chorobę"
Autor: Mateusz Łysiak
Źródło zdjęcia głównego: PonyWang/Getty Images