Czy mówienie do siebie jest normalne?
Każdemu (albo prawie każdemu) zdarza się mówić do siebie. "Rozmawiamy" ze sobą podczas wykonywania prostych czynności, np. zdarza się nam na głos wyrażać swoje niezadowolenie, gdy np. komputer czy inny sprzęt elektroniczny nie chce działać, lub z jakiegoś powodu nie wykonuje naszego polecenia. Choć z boku może się to wydawać dziwne, to - jak zapewnia Krzysztof Bąk, psychoterapeuta psychoanalityczny, współpracujący z Wellbee - w takich "rozmowach" nie ma absolutnie nic złego. – Jest to po prostu forma rozładowania stresu, napięcia, złości, bezradności – powiedział specjalista w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl.
Na tym jednak nie koniec. Część z nas mówiąc do siebie, porządkuje myśli. Niektórym pomaga to uporać się z trudnościami. – Jeśli mamy jakiś problem, np. w związku, kiedy jesteśmy przekonani, że mamy rację, a druga strona się myli, to mówienie do siebie jest kontynuacją tego konfliktu. Dzięki niemu utwierdzamy się, że mamy rację – wyjaśnił ekspert.
Co więcej, część z nas w rozmowie z samym sobą rozpamiętuje, analizuje ważne dla siebie wydarzenie. – Tak również uwalniamy się od stresu – dodał Krzysztof Bąk.
Dlaczego jedni mówią do siebie, a inni nie? Zdaniem naszego rozmówcy jest to po prostu cecha osobnicza i jeden ze sposobów na wyrażenie swoich emocji. – Różnimy się sposobami ekspresji, dlatego jedni rozmawiają ze sobą, np. gdy się zezłoszczą, a inni chodzą po pokoju. Cel tych działań jest identyczny – rozładowanie napięcia – powiedział.
Warto dodać, że mówienie do siebie obserwuje się także u dzieci. W tym przypadku to również nie jest powód do niepokoju. – To wyraz pracy wyobraźni i forma zabawy. Nie bałbym się powiedzieć, że takie odgrywanie ról jest bardzo cenne i ma korzystny wpływ na rozwój dziecka – stwierdził Krzysztof Bąk. Specjalista dodał, że takie rozmowy, które dziecko odbywa samo ze sobą, niekiedy pomagają mu uporać się z jakimś niełatwym doświadczeniem. – Na przykład, jeśli dziecko było świadkiem kłótni rodziców, może później w zabawie odtworzyć całą scenkę, dzięki temu łatwiej jest mu odreagować i zrozumieć, co się stało i co widziało – dodał.
Mówienie do siebie – czy można nad tym zapanować?
Choć mówienie do siebie wydaje się czymś, co robimy całkowicie bezwiednie i jest poza naszą kontrolą, to nie jest to do końca prawda. Zdaniem naszego rozmówcy możemy nad tym zapanować. – W momencie, gdy włączymy świadomą uwagę, to jesteśmy w stanie obserwować samych siebie i powtrzymać się od pewnych rzeczy. Człowiek ma zdolność autokontroli i może nad tym zapanować – powiedział.
Warto włożyć w to wysiłek, jeśli zdarza nam się mówić do siebie w pracy, w obecności innych i nasz niegroźny nawyk może komuś przeszkadzać.
Kiedy mówienie do siebie jest powodem do niepokoju?
Należy podkreślić, że zdarzają sytuacje, gdy mówienie do siebie jest objawem poważnych problemów ze zdrowiem. Wtedy, osoba chora zazwyczaj nie zdaje sobie z tego sprawy. Niepokojące sygnały zaczyna dostrzegać przede wszystkim otoczenie, inne osoby.
– Osoba chora nie ma w sobie krytycyzmu, nie wie, że dzieje się coś złego. W pierwszej kolejności pojawiają się u niej zmiany w myśleniu, potem dochodzą do tego urojenia, halucynacje w postaci głosów oraz toczenie rozmów z tymi głosami. Niekiedy mówienie do siebie będzie pierwszym sygnałem choroby, który zauważy otoczenie. Osoba obserwująca taki dialog dostrzega w tym pewną dziwność. Zaczynamy też odczuwać dyskomfort, a jednocześnie nabieramy przekonania, że dzieje się coś bardzo niepokojącego – wyjaśnił specjalista.
Jeżeli mamy wrażenie, że wypowiadane przez nią zdania są rozmową z urojonym rozmówcą, a nie konwersacją z samym sobą, to takie mówienie do siebie powinno wzbudzić niepokój.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wciąż robisz coś dla innych, nawet wbrew sobie? To może być pleasing
- Chcesz wychować dziecko sukcesu? Nie rób tego w TEN sposób. "Taki rodzic budzi lęk"
- Co wyrosło z pokolenia klucza na szyi? "Rodzice w sztafecie pokoleń przekazali nam pewne tendencje, braki oraz dysfunkcje"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Westend61/Getty Images