Czy "męska grypa" istnieje?
Część pań wychodzi z założenia, że chorujący mężczyzna wyolbrzymia swoje objawy i dolegliwości. Tymczasem nie jest to do końca prawda. Badacze z Kanady wykazali, że panowie faktycznie gorzej znoszą infekcje. Dlaczego? Winny jest testosteron. To właśnie on sprawia, że organizm mężczyzny wytwarza znacznie mniej przeciwciał. W konsekwencji układ odpornościowy gorzej radzi sobie z infekcją.
Jak bezpiecznie przyjmować leki?
Nie bez znaczenia są również geny. Nasza odporność zapisana jest na chromosomie X. Panie posiadają dwa takie chromosomy, a mężczyzna tylko jeden (XY – pierwszy odpowiada za jego odporność, drugi za płeć). Dlatego kobiety znacznie lepiej radzą z infekcjami i szybciej wracają do zdrowia.
Jak mężczyźni podchodzą do swojego zdrowia?
Katarzyna Oleksik, dziendobry.tvn.pl: Złośliwi mówi się, że przeziębiony mężczyzna nie choruje, tylko "walczy o życie". Jak to się ma do tego, że panowie nie przejmują się swoim zdrowiem, unikają badań profilaktycznych?
dr Mateusz Grzesiak, psycholog, wykładowca i konsultant: Bo się wstydzą przyznać, że są chorzy, traktując chorobę jako oznakę słabości. Nie dbają o siebie, bo są skoncentrowani na osiąganiu celów dla innych (np. pracują dla rodziny), są nauczeni niedbania o siebie - wypierają swoje potrzeby. Przez to żyją statystycznie krócej niż kobiety, częściej popełniają samobójstwa, bardziej przeżywają utratę pracy. Zostali niestety społecznie "wytresowani" do osiągania, a nie do przeżywania. Zwracają mało uwagi na to, co się dzieje w ich ciałach, przez co nie zauważają zachodzących w nich zmian - na przykład orientują się, że są chorzy, gdy już jest późno (większość Polaków ma nadciśnienie i o tym nie wie).
Dlaczego, gdy dopada ich zwykłe przeziębienie, stają się "nie do wytrzymania". Domagają się ciągłej opieki i uwagi. Skąd to się bierze?
Zjawisko hipochondrii, o której mowa jest mechanizmem obronnym wyrażającym się w nadmiernym i dysproporcjonalnym lęku o swoje zdrowie - dotyczy według badań - w takim samym stopniu obu płci albo według niektórych źródeł częściej kobiet. Po pierwsze, mężczyźni mając zdrowie na szali, mają do stracenia swoje poczucie własnej wartości - jak się rozchorują, to się boją, że nie będą mogli pracować, dbać o innych, więc ich rzekoma funkcja nie będzie realizowana.
Po drugie, choroba jest jednym z tych rzadkich momentów, gdy mogą okazać swoje uczucia, wypierane przez większość czasu - następuje więc kumulacja charakteryzująca się nadmierną intensywnością. Po prostu potrzebują opieki i miłości, a choroba to sytuacja, w której sobie na to pozwalają. Po trzecie, mogą wtedy wchodzić w regresję wieku, czyli zacząć zachowywać się jak dzieci - to nieświadoma reakcja ich mózgu, powiązana ze sposobem przeżywania choroby tak, jak robili to w dzieciństwie.
Kiedy mężczyzna okazuje słabość?
Co sprawia, że akurat w tej konkretnej kwestii panowie nie boją się okazywać słabości i prosić o pomoc?
Nadal się boją, ale mają wtedy większe społeczne i indywidualne przyzwolenie na autoekspresję. Wyłączają wewnętrzne blokady bazujące na konieczności radzenia sobie samemu i otwierają się na współpracę z innymi. Choroba jest czynnikiem zewnętrznym, który pozostaje poza ich kontrolą, więc nie używają typowych strategii samowystarczalności i zaradności. Przestają więc musieć liczyć tylko na siebie.
Dlaczego choremu mężczyźnie się usługuje, pozwala mu się spędzić ten czas w łóżku, a chora kobieta nie może sobie pozwolić na taki komfort. To kwestie kulturowe czy też wychowanie?
To kolejna generalizacja - są też mężczyźni usługujący kobietom. To kwestia osobowości i schematów nią zarządzających, a nie płci. Pozwalanie sobie "na coś" to kwestia wewnętrzna, bazująca na relacji samym z sobą. Jeśli kobieta sobie na coś nie pozwala, to również wypiera swoje potrzeby. Do dbania o siebie nie potrzebujemy ratującego partnera, ale zdrowego podejścia do siebie. Ważne jest, aby pozwalać sobie na realizację wszystkich potrzeb, w tym autoekspresji słabości – również w formie narzekania.
Czy kobieta, która uważa, że jej partner wyolbrzymia swoje dolegliwości, powinna zwrócić mu uwagę, że przesadza? Jeśli tak, to, jak z nim rozmawiać?
To zależy od problematyczności zjawiska. Jeśli jest kłopotliwe, warto postawić partnerowi granice, zapewniając go o własnej otwartości, trosce o jego potrzeby: "wiem, że cię boli i jest ci ciężko, momentami jest to nie do wytrzymania; całe szczęście, wyjdziesz z tego, bo to chwilowe przeziębienie". Jeśli nie jest kłopotliwe, można wykorzystać czas choroby do zbliżenia się do siebie, okazywania bliskości i czułości. Każdy z nas tego potrzebuje.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Przygotowania do świąt. Dodaj na listę szczepienia przeciw grypie i COVID-19
- Dlaczego zimą częściej łapiemy przeziębienie? Badacze wreszcie mają odpowiedź
- Andrzej Sołtysik wykonał bilans 50-latka. Czy jakieś wyniki badań były niepokojące?
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Clerkenwell/Getty Images