Testerki wierności – gdy podejrzenia biorą górę
Zazdrość to naturalna sprawa w związku. Są jednak momenty, kiedy podskórnie wyczuwamy, że coś jest na rzeczy. Optymistycznie nie rokują również statystyki przedstawiane w badaniach. Zdaniem CBOS, co dziesiąty Polak przyznaje się do zdrady, a 22 proc. ankietowanych kobiet i mężczyzn flirtowało z osobami znajdującymi się w stałych związkach. Mimo wszystko nie będziemy przecież śledziły każdego kroku naszego partnera i sprawdzały, czy nas nie oszukuje. Od tego są… testerki wierności. Choć ich praca przypomina trochę pracę detektywa, robią znacznie więcej. Ich zadaniem jest bowiem uwodzenie i kuszenie mężczyzny. Po co? Aby sprawdzić, czy łatwo nawiązuje kontakty, czy zdolny jest do skoku w bok, czy wręcz przeciwnie, nie widzi świata poza wybranką, z którą żyje na co dzień.
- Długo zastanawiałam się, czy skorzystać z usług testerki. Było mi głupio, bo czułam, że nie do końca jest to w porządku wobec wieloletniego partnera. Jednak gdy coraz częściej znikał z domu, postanowiłam poznać prawdę. Dzięki testerce dowiedziałam się, że mój narzeczony już po pierwszym spotkaniu gotowy jest zaciągnąć obcą kobietę do łóżka – powiedziała Antonina.
Zasady i granice testów – profesjonalne podejście to podstawa
Panie wynajmujące testerkę zwykle obawiają się, że kobieta, może przypadkowo uwieść ich partnera. Tu istotny okazuje się profesjonalizm. W internecie znaleźć możemy wiele ogłoszeń, grunt to wybrać sprawdzoną firmę. Najczęściej panie pracujące jako testerki wierności współpracują z biurem detektywistycznym. Co więcej, w swojej pracy cenią i przestrzegają zasady. Podczas spotkań z klientami nie mogą dopuścić do pocałunków ani zbliżeń fizycznych. Jedyną dozwoloną opcją sprawdzania powściągliwości mężczyzny jest rozmowa. Ponadto testerka powinna mieć przy sobie ukrytą kamerę lub sprzęt nagrywający, a jej spotkanie powinni śledzić inni członkowie zespołu. Po zakończeniu testu "nieznajoma" kobieta znika z życia figuranta.
- Jestem zazdrośnicą i nie ukrywam, że obawiałam się sytuacji, w której obca kobieta będzie podrywać mojego przyszłego męża. Na szczęście już w biurze ustaliłyśmy zasady, co można, czego nie. Wtedy poczułam się spokojniejsza, wiedziałam, że mam do czynienia z profesjonalistką – powiedziała Tosia.
Sprawdzanie partnera – czy to etyczne?
W sieci pojawia się coraz więcej ogłoszeń testerów wierności. Najczęściej z usług tych korzystają kobiety w długoletnich związkach, a także mężatki, które wyczuwają, że ich parter zachowuje się inaczej niż zwykle. Detektywi przyznają, że Panowie także nie są dłużni. Płeć męska również lubi testować kobiety i sprawdzać, czy potrafią być powściągliwe wobec obcych.
Czy jest jednak sens sprawdzać kogoś, kogo się kocha? Czy nie oznacza to braku zaufania a przede wszystkim, czy jest to etyczne Zdaniem psychologa Zuzanny Butryn, w miłości powinno darzyć się drugą osobę zaufaniem. Jeśli w naszej głowie pojawiają się przeświadczenia, że ktoś może działać za naszymi plecami, prawdopodobnie w relacji występują pewne zaburzenia. Testowanie partnera może być odbierane również jako manipulacja. Co więcej, jak ma się czuć osoba, która dowie się, że była testowana? To prosta droga, by stracić zaufanie do drugiej połówki.
W świetle prawa sprawdzanie drugiej osoby nie jest niczym złym pod warunkiem, że tester wierności wykonuje działalność detektywistyczną. Świadcząc usługi bez licencji, naraża się na odpowiedzialność karną w tym karę pozbawienia wolności nawet do 2 lat.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Jednorazowy skok w bok czy długotrwały romans - co trudniej wybaczyć? Psycholog odpowiada
- Urodziła dziecko na chodniku. Poród przyjęła przypadkowa kobieta. "Już było widać główkę"
- Co bardziej boli - rodzenie dziewczynki czy chłopca? Zbadali to hiszpańscy naukowcy
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: Newsweek.pl
Źródło zdjęcia głównego: Chris Ryan/GettyImages