Co najczęściej wywołuje kłótnie małżeńskie?
Ekspertka zaczęła wprost - kłócimy się głównie o drobnostki. To jednak nie oznacza, że podłoże konfliktów nie jest ukryte gdzieś dużo głębiej.
Ludzie kłócą się o byle co, bo mają w sobie dużo napięcia, którego nie umieją, bo u nas się niestety tego nie uczy od dziecka, skanalizować takimi bezpiecznymi dla nas drogami
- powiedziała ekspertka i od razu dodała, że samo zjawisko, jakim jest kłótnia, nie powinno zniknąć. Jest potrzebne.
Ciche dni są gorsze i obrażanie się jest gorsze, bo się zatykamy w sobie
- przyznała.
Niektóre kłótnie ciągną się jednak zdecydowanie zbyt długo. Psycholog powiedziała nawet, że są związki, które opierają się wyłącznie na wzajemnym spieraniu się ze sobą. Powodów takiego stanu rzeczy możemy upatrywać w wychowaniu.
Tacy ludzie są sztywni. Wynieśli to z domu. Wszystko prawie z tego domu zresztą wynosimy. Mowa o ludziach, którzy nie mają dystansu do siebie, poczucia humoru na swój temat i samokrytycyzmu
- nadmieniła.
Taka postawa często wynika z dorastania w domu, w którym zawsze coś było "nie tak". Dzieci, które wychowują się w obliczu ciągłych problemów, mają później kłopot z zaakceptowaniem siebie i rzeczywistości wokół. Jak tego uniknąć?
Sposoby są tylko dla tych, którzy chcą ich używać
- wyjaśniła terapeutka, zachęcając jednak do poszukiwania rozwiązań domowych waśni.
Trzeba mówić: "jestem wściekła" - już tym sposobem wiele emocji z nas schodzi
- dodała.
"Wyzłość się"
Miller zwróciła też uwagę na bardzo negatywny w skutkach, choć powszechny, proceder. Często rodzice stopują swoje pociechy, gdy te się złoszczą. Ekspertka radzi, by od najmłodszych lat uczyć dzieci wychodzenia do innego pomieszczenia w celu uspokojenia się. Dobrym sposobem jest również krzyk czy wyżycie się fizyczne.
Wykop, łapki ściśnij, wrzeszcz
- poradziła psycholog na antenie.
Każdy przecież w końcu wybucha.
Nikt nie ma w sobie bez przerwy tylko miłości
- dodała.
Kłóćmy się z radością, jak Włosi, serdecznie, z taką ekspresją, z poczuciem, że wiem, co robię i po co to robię. Emocje nie są złym doradcą pod warunkiem, że wiem, że dana emocja jest mniejsza niż ja. Jeśli emocja mnie zalewa, i sobie na to pozwolę, to zaczyna mną szastać i w tym momencie chcę tylko jednego - żeby ciebie bolało bardziej niż mnie przed chwilą
- wyjaśniła Miller.
Gdzie jednak przebiega granica, za którą kłótnia staje się toksyczna?
Toksycznie jest wtedy, gdy wszystko załatwia się za pomocą kłótni. Czyli prawdę mówiąc nic się nie załatwia, a konflikt eskaluje. Związek jest toksyczny również wtedy, gdy doprowadza się do obrażania siebie nawzajem w taki sposób, który dla drugiej strony jest upokorzeniem i poniżeniem
- przestrzegła Pani Katarzyna.
Złośliwość, ironia, sarkazm są bardzo bolesne
- skwitowała.
Zobacz także:
Jak mężczyźni podrywają kobiety? "Szybko zrozumiałem, że poczucie humoru jest afrodyzjakiem"
Kłamstwa na randkach. Jak rozpoznać nieszczerość drugiej osoby?
Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. W jaki sposób wpływają na związek?
Autor: Anna Mierzejewska