Pielęgniarz i zdjęcia ukazujące pandemię. "Mam nadzieję, że będą kroniką czasu, który pewnego dnia się zakończy"

Dzień Dobry TVN
Przemysław Błaszkiewicz jest pielęgniarzem anestezjologicznym. Fotografia od dawna była jego pasją, dlatego, gdy rozpoczynała się pandemia, od razu chwycił za aparat. Opowiedział nam o swoich zdjęciach i sytuacji, która panuje obecnie w szpitalach.

Uchwycona pandemia

Jak mówi, pomysł na zrobienie zdjęć dokumentujących pandemię zrodził się naturalnie. Fotografia towarzyszy mu od wielu lat. Szpital, w którym pracuje stał się jednym z jednoimiennych, dedykowanym tylko i wyłącznie pacjentom z COVID-19. Oczywistym następstwem był personel w kombinezonach, a wokół szpitala miasto z kontenerów.

Te zmiany były tak dynamiczne, a jednocześnie tak plastyczne w swojej wymowie, że to było naturalne

- mówi.

Chwycił za aparat i zaczął robić zdjęcia. Jego fotografie są niczym reportaż z "czasów zarazy". Niestety, nie wszystkim się podobają.

Od momentu, kiedy moje zdjęcia zaczęły zdobywać jakiś rozgłos, dostaję bardzo dużo wiadomości. Nie wszystkie są sympatyczne. Wiele z nich nazywa mnie kłamcą, oszustem siejącym propagandę strachu

- tłumaczy Przemysław.

I jak dodaje, jest realistą. Wie, że nie przekona osób z silnie zakorzenionymi poglądami. Co chciał przekazać swoimi zdjęciami?

Mam nadzieję, że będą kroniką tego czasu, który pewnego dnia się zakończy i przejdzie do przeszłości

- wyznaje.

Zmiany w szpitalach

Mówi się o tym, że od września obowiązuje nowa strategia walki z koronawirusem. Czy faktycznie zmiana jest odczuwalna?

Od września ma obowiązywać nowa strategia walki z COVID-19 i zadania dla naszego szpitala również się zmieniają. Ciężar ma być rozłożony na całą służbę zdrowia. Dużo zadań mają przejąć lekarze rodzinni, inne szpitale. (...) W ostatnich tygodniach nie widzimy, żeby tej pracy zaczęło nam ubywać. Wręcz przeciwnie. Mamy jej chyba najwięcej

- tłumaczy Przemysław Błaszkiewicz.

Pielęgniarz wspomina, że na początku pandemii także przeżył trudne chwile. Jego żona była wówczas w piątym miesiącu ciąży. Nie znając dokładnie choroby i ryzyka, jakie może za sobą nieść, zdecydowali się na izolację, która trwała ponad trzy miesiące. Podobnie robi wielu pracowników służby zdrowia. Wielu z nich wciąż mieszka z dala od swojej rodziny, nie chcąc jej narażać.

Zobacz też:

Nadchodzi "twindemia", czyli jednoczesna epidemia COVID-19 oraz grypy?

"Cichy przekaźnik". 40 proc. zakażonych pracowników służby zdrowia przechodzi Covid-19 bezobjawowo

Czy porody domowe są dobrym rozwiązaniem w czasie pandemii? Odpowiada ginekolog

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Anna Korytowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości