Akcja "Do ślubu mi nie po drodze"
Projektantka sukien ślubnych, Marta wraz z właścicielką stodoły weselnej, Anią, wpadły na pomysł zorganizowania nietypowej akcji "Do ślubu mi nie po drodze". Jak przyznała ta pierwsza, istnieją kobiety, które od dziecka marzyły o kreacji ślubnej oraz takie, które od zawsze wiedziały, że jej nie założą. Inicjatorki postanowiły zatem za pomocą castingu znaleźć 10 pozytywnych pań, które pokażą innym, że w każdej sytuacji życiowej, w każdym statusie związku, z każdą wagą czy chorobą można znaleźć szczęście! Wybór nie był łatwy, a ostatecznie pod koniec lipca w podwarszawskiej stodole spotkało się 11 bohaterek i w 100 proc. kobieca ekipa! Były florystki, dekoratorki, wizażystki, fryzjerki, catering wytrawny i słodki, dziennikarki, piosenkarki. Efektem spotkania jest sesja fotograficzna każdej z uczestniczek.
Dla mnie jest to niesamowite odkrycie, jak silnym symbolem jest suknia ślubna, ile kobiet marzy o tym od dziecka. Dlatego też zrobiłyśmy ten projekt. My z Anką nie do końca to rozumiałyśmy, ale naprawdę, dziewczyny potrafią się popłakać, zakładając suknię ślubną. Tu chciałyśmy, żeby kobiety zrobiły to dla siebie, żeby odnalazły szczęście w tej sytuacji, w której się teraz znajdują
- powiedziała Marta Trojanowska.
Jak akcję wspominają bohaterki?
Jedną z uczestniczek, która wzięła udział w akcji jest Kasia Dogoda. Kobieta zdradziła, że widząc ogłoszenie, od razu pomyślała, że jest to akcja stworzona dla niej. Choć bohaterka miała już okazję przeżyć swój ślub, nie zakończył się on pozytywnie, a złe wspomnienia z nią pozostały.
Suknia ślubna kojarzy się przede wszystkim ze szczęściem. Ja już miałam swój ślub, jestem po rozwodzie. Gdy zobaczyłam Marty relację, stwierdziłam, że bardzo pasuję do tego projektu. Chciałam zrobić coś dla siebie. Wiedziałam, że to jest ostatni moment, kiedy mogę gdzieś wyjechać. Bardzo jestem z tego zadowolona
- powiedziała Katarzyna Dogoda.
Drugą uczestniczką projektu jest 24-letnia Karolina Jankowska, która od dwóch lat zmaga się z nowotworem neuroendokrynnym trzustki z przerzutami do wątroby. Dziewczyna zdradziła, że zgłosiła się do akcji, ponieważ jest singielką, a do ślubu jej nie po drodze.
Zdecydowałam się na ten projekt, żeby założyć suknię, nie miałam chłopka i nie wiedziałam, czy kiedyś jeszcze zdążę. Byłam na etapie, gdy leki nie działały. Teraz wiem, że dzięki sukni ślubnej, która przyniosła mi ogromne szczęście w życiu, dałam sobie szansę, żeby spróbować z mężczyzną. Dowiedziałam się też, że moja choroba się ustabilizowała
- powiedziała Karolina.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
Ojciec wykorzystywał seksualnie nieletnie córki. Żona nie wierzy w winę męża
Planszówki dla całej rodziny. "Bawmy się świetnie i uczmy"
Autor: Nastazja Bloch