Czym są piramidy finansowe?
Piramidy finansowe działają pod przykrywką legalnej działalności prezentowanej najczęściej na dobrze wyglądającej stronie internetowej. Dlatego często tak trudno jest na pierwszy rzut oka rozpoznać, czy mamy do czynienia z oszustami.
- Najkrócej mówiąc, piramida finansowa jest to system finansowy, który polega na tym, że zyski pierwszych inwestorów/uczestników budowane są z wpłat kolejnych. I nie ma żadnej realnej działalności inwestycyjnej albo jest ona istotnie ograniczona. Twórcy namawiają uczestników do "werbowania" kolejnych, często oferując im za to wynagrodzenie albo w postaci fee, albo wyższych zysków, albo zysków od inwestycji zwerbowanych nowych uczestników - wyjaśnił Marek Zuber.
- Chciwość to ten element, który powoduje, że szukamy większych zysków. Ludzie szybko zapominają o wszystkim złym, co dzieje się na rynkach finansowych - dodał.
Piramida finansowa Madoffa
Bernard Madoff w 1960 r. założył firmę Investment Securities. Prowadziła ona fundusz, który przynosił co roku 8–12 proc. zysku. Co ciekawe, można było do niego wejść tylko z polecenia, mając co najmniej 10 mln USD w gotówce. Oszustwo zostało wykryte w 2008 r., gdy kilku inwestorów zgłosiło się do funduszu Madoffa i chciało wycofać 7 mld USD wraz z zyskami. Okazało się, że fundusz nie dysponuje taką kwotą.
- W przypadku piramidy Madoffa, czyli tej największej ostatnich lat, tutaj straty wniosły ok. 70 mld dolarów. On na początku zajmował się faktycznie inwestowaniem pieniędzy znanych ludzi. Naprawdę inwestował, ale w pewnym momencie to się przekształca w proceder piramidy finansowej. To się dzieje, kiedy ten, który prowadzi tę działalność, sam chce więcej zarabiać, albo nie udaje mu się zarabiać dla klientów. W związku z tym ma ryzyko, że ci klienci odejdą. Więc przyciąga się kolejnych klientów - usłyszeliśmy od ekonomisty.
- W ciągu 11 miesięcy, zaledwie rok po aferze Madoffa, udało się go oskarżyć, osądzić i dostał 167 lat więzienia - dodał.
Jak nie wpaść w piramidę finansową?
Marek Zuber przestrzegł naszych widzów, mówiąc, kiedy powinna zapalić się nam czerwona lampka.
- Przede wszystkim trzeba uważać, kiedy ktoś nam obiecuje ponadprzeciętne zyski, np. 7-8 proc. - podsumował ekonomista.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player
Zobacz też:
- Córka Joanny Krupy spędza czas z babcią i... jeździ na mopie! "Kto potrzebuje zabawek?"
- Horoskop na luty - najkrótszy miesiąc roku. Astrolog: "Powinniśmy zająć się tym, co na co dzień ukryte"
- Nowe przepisy mają poprawić bezpieczeństwo na drogach. "Nie tylko nadmierna prędkość jest przyczyną wypadków"
Autor: Oskar Netkowski