Nadpłacanie kredytu - tak czy nie?
Jak radzi nasz ekspert, zawsze warto zwrócić uwagę na warunki zawarte w umowie z bankiem – od kiedy możemy nadpłacać, czy jest za to prowizja i na jakich zasadach jest to możliwe. O nadpłacaniu mówimy wtedy, kiedy mamy wolne środki, ale nie mogą to być nasze ostatnie pieniądze.
- W tej chwili nadpłacanie kredytu wzięło się z tego, że NBP musi podnosić stopy procentowe w związku z inflacją. Kredyty muszą być droższe, żeby hamować popyt, bo to hamuje inflację. Nie ma innej realnej możliwości na walkę z inflacją. Kiedy stopy idą w górę, widać to przy kredytach hipotecznych, gdzie działa procent składany. Powoduje to, że odsetki stają się bardzo wysokie - mówił Marek Zuber.
Wzrost miesięcznych płatności nie musi się wiązać ze wzrostem naszych dochodów. W inflacji nie wszyscy zarabiają więcej. Przy jej wzroście rzeczywiście spada realna wartość kapitału kredytu. Mało tego, zazwyczaj rośnie wartość nieruchomości, co jest dobre dla kredytobiorców. Problem w tym, że miesięcznie trzeba będzie płacić więcej, jeśli walka z inflacją polega na podnoszeniu stóp procentowych. A na tym zazwyczaj polega.
- Przez media przewija się teza, że stopy w górę to kara dla kredytobiorców. Tak jakby ktoś karał ludzi za to, że wzięli kredyt. A to wybór mniejszego zła - albo będziemy płacić 400 zł więcej, albo za rok może być tak, że będziemy płacić 1000 zł więcej, jeśli nie zaczniemy czegoś robić - tłumaczył ekonomista.
- Jeśli mamy kredyty konsumpcyjne, to je spłacajmy w pierwszej kolejności, bo są wyżej oprocentowane. Kredyty hipoteczne są najmniej oprocentowane - dodał.
Kredyt a oszczędności
Nadpłacanie kredytu jest niekorzystne wtedy, kiedy nie mamy żadnych rezerw. Jeżeli mamy pozbyć się wszystkich naszych oszczędności, to to nie jest dobry pomysł. Ci, którzy jednak posiadają dodatkowe środki, mogą się nad tym zastanawiać.
- Zawsze można spłacić wcześniej kredyt, natomiast to może wiązać się z dodatkowym kosztem - prowizji. Ale nie może być ona nakładana dłużej, niż 3 lata od momentu podpisania umowy kredytowej. Może się też okazać, że jej nie mamy, bo nie wszystkie banki to stosują. Ale nawet jeśli spotkamy się z taką sytuacją, to obowiązuje to tylko przez 3 lata. Potem każda następna spłata nie będzie obarczona dodatkowym kosztem związanym z bankiem - stwierdził Marek Zuber.
- Jest jeszcze możliwość, że albo tyle samo będziemy płacić, ale krócej. Czyli kredyt nam się skraca i mamy mniejszy kapitał - czyli odsetki od kapitału będą mniejsze. Ale rata może zostać taka sama. Ważne jednak jest, żeby mieć rezerwy na czarną godzinę - dodał.
Zobacz także:
- Pola Lis dostała telefon z groźbami śmierci. "Mam nadzieję, że odpowiednie organy znajdą osobę odpowiedzialną za to"
- Roma Gąsiorowska poszła na całość. Metamorfoza aktorki zaskoczyła fanów
- Małgorzata Ohme wspomina mamę. "Nie wiedziałam, że tak wiele znaczysz"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN