Wojna w Ukrainie. Ukraińska studentka wróciła z Polski do Odessy
Daria Korsak studiuje od dwóch lat na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Pod koniec 2021 roku pojechała do rodzinnej Odessy, żeby wyrobić sobie nową wizę. Kiedy miała znów przekroczyć granicę Polski, Rosja zaatakowała Ukrainę. - Mój tata powiedział mi, żebym wyjechała do Polski, ale zrobiło się bardzo niebezpiecznie na drodze. W końcu zdecydowałam, że chcę być tutaj z rodziną, w swoim domu. Będę spokojna, że jestem w swoim domu - opowiada przed kamerą.
Wojna w Ukrainie
Od początku wojny Daria jest ze swoimi bliskimi w Odessie. Przyznała, że barykady i worki z piaskiem rozstawione na ulicach wyglądają jak scena z filmu, a nie rzeczywistość. - Mamy takie czasy i wiem, że to wszystko po to, żeby Odessa trzymała się bardzo dobrze i trzyma się bardzo dobrze. Wkrótce to się skończy, mam nadzieję, że jak najszybciej i wszystko będzie znów normalnie. Teraz nawet sklepy nie pracują - mówi w rozmowie z reporterem.
Odessa przygotowuje się na atak Rosjan
Daria Korsak w wywiadzie dla TVN24 opisała, co odczuwa, gdy słyszy przerażający dźwięk syren. Była zmuszona się do niego przyzwyczaić. - Nie potrafię tego wytłumaczyć, to taki stres. Teraz jest trochę lepiej z tym, bo jak słyszymy alarm, to jesteśmy spokojni. Powtarzamy, że to nic, że wszystko będzie ok. Jest alarm, więc musimy iść do piwnicy, żeby być bezpiecznym. Psychicznie jest z tym lepiej - tłumaczy.
Młoda kobieta przyznała, że w pierwszych dniach wojny strach przed alarmami był o wiele większy, jednak mieszkańcy nie poruszają się po mieście bez ważnej, konkretnej przyczyny.
- To dopiero trzeci raz, kiedy wyszłam na ulicę - mówi 18-latka. - Żeby wyjść z domu, trzeba mieć powód, tak po prostu pospacerować nie można. Mój powód to wyjazd do sklepu, ale dwa dni temu wyjechałam do sklepu i musiałam pojechać do innego, bo w pierwszym nie było nawet wody - dodaje.
Więcej newsów z linii frontu w Ukrainie znajdziesz na tvn24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Patron to pies do zadań specjalnych. W Ukrainie szuka min i pomaga żołnierzom
- Polacy pomagają młodym ukraińskim sportowcom. "Mamy świadomość, że mogą zostać u nas na dłużej"
- Uciekł przed wojną w Ukrainie i został wolontariuszem na Dworcu Centralnym. "Robię to, co mogę"
- 30 lat doświadczenia
- Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie
- Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności
- Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN